czwartek, 31 grudnia 2015

Vkook- Pomocna dłoń


Autorka: KissUmi
Nie mogę już dłużej wytrzymać. Muszę to zrobić. Szybko włączyłam laptopa i wyszukałem jakieś porządne porno, oczywiście yaoi. Zwykłe heteroseksualne stosunki mnie nie kręcą. Prawdziwą przyjemność sprawia mi oglądanie mężczyzn. Ukrywam moją orientacje przed innymi członkami zespołu. Boje się pomyśleć co mogłoby się stać gdyby się dowiedzieli! Odpaliłem porno i wzięłam się do roboty! Staram się nie jęczeć aby inni członkowie mnie nie przyłapali.
-Młody idziemy do ki......CO DO#@%€£*?!-wpadł do mojego pokoju BEZ pukania V. Sparaliżowało mnie! Nie mogłem się ruszyć. Boje się, cholernie się boje! Co teraz będzie...
-Fapasz do gejów? Stary mogłeś chociaż zamknąć się na kluczyk!
-Tae, proszę zachowaj to dla siebie. Nie chce, żeby ktoś inny się o tym dowiedział.-ubrałem się i podszedłem do V.  Moje serce biło jak szalone. Dyskretnie nogą zamknąłem laptopa. Starczy mi na dzisiaj pornoli.
-Pod warunkiem, że zatrzymasz dla siebie to...-przerażony spojrzałem na Tae. O co mu chodzi? Starałem się wyczytać coś z jego oczu, ale jego spojrzenie było pełno pożądania. Nagle V przycisnął mnie do ściany, przywarł do mnie całym swoim ciałem. Zbliżył swoje usta do moich. Serce mi stanęło, na chwile przestałem oddychać. Czułem na ustach jego ciepły oddech. Czekałem w napięciu aż coś wreszcie zrobi.
-To będzie nasza tajemnica-powiedział to tak cicho, że gdybym nasze ciała nie byłe teraz ze sobą splecione nic bym nie usłyszał. Po chwili Tae pocałował mnie namiętnie. To nie był zwykły pocałunek, to był pocałunek pełen uczucia, pragnienia z dużą ilością pożądania.  Język V badał moje wnętrze. Dyszeliśmy na siebie. Tae  wsunął ręce pod moją koszulkę i zaczął ją ściągać.
-Hyung....Co ty?-zakrył mi usta palcem.
-Ciiiii....Chcesz tego Kookie...Oboje tego chcemy-po tych słowach ponownie przywarł do mnie swoimi posiniałym od pocałunków ustami. Nie mogłem się powstrzymać i delikatnie podgryzałem jego dolną wargę w odpowiedzi na mój gest V zamruczał! To było takie podniecające! Hyung zdjął ze mnie koszule. Nie mogłem tak stać i nic nie robić. Włożyłem ręce pod jego koszule. Najpierw jechałem dłońmi po jego plecach, potem po jego umięśnionej klatce piersiowej po czym ściągnąłem mu wreszcie koszulkę. Teraz obaj mieliśmy nagie torsy. Chłopak rzucił mnie na łóżko i przygniótł mnie swoim ciałem.
-Ej! Chłopaki idziecie z nami do tego kina? Nie będziemy czekać wiecznie!-krzyknął do nas J-Hope.
-NIE!-równocześnie krzyknęliśmy do Hopi'ego. Jesteśmy teraz zbyt zajęci sobą. Nasze pocałunki nie miały końca! V zaczął całować mi szyję potem schodził coraz niżej. Dotarł do prawego sutka, chwycił go w usta i zaczął ssać. Jęczałem i skręcałem się z rozkoszy pod nim. Drugiego sutka chwycił palcami i delikatnie podszczypywał. Zszedł trochę niżej. Tuż przed bokserkami zrobił mi malinkę. Potem zębami odpiął moje spodnie i je sunął. Byłem już tylko w spodenkach. Nogami zrzuciłem spodnie Hyung'a tak aby on również był tylko w bokserkach. Na jego bokserkach widziałem zarys jego przyrodzenia. Zapragnąłem mieć go w sobie. Tae chwycił w zęby skrawek moich bokserek i mi je sunął. Włożył mojego penisa sobie do ust. Na początku delikatnie ssał, później jego ruchy robiły się coraz pewniejsze i szybsze. Nie mogłem się powstrzymać i wyjęczałem jego imię. Moje plecy wyginały się w łuk. Ciężko oddychałem i nie mogłem przestać jęczeć. Doszedłem w jego buzi. Pocałowałem go namiętnie po czym przewróciłem go tak aby teraz on leżał pode mną. Szybko ściągnąłem mu bokserki i zaspokoiłem go ręką bo moje usta były zajęte całowaniem go. Nie mogłem dłużej wytrzymać...Wszedłem w niego. V zajęczał z bólu, lecz po chwili jęczał już tylko z rozkoszy. Tae włożył jedną dłoń w moje włosy, a drugą drapał moje plecy. Przyspieszyłem tępa. Łóżko pod nami skrzypiało. Dobrze, że nie ma nikogo w domu. Hyung wygiął się w pół i głośno jęknął po czym doszedł na mój brzuch. Po chwili i ja doszedłem w nim. Nie wyszedłem jeszcze z niego. Spojrzałem mu się głęboko w oczy. Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym puścił do mnie oczko. Wyszedłem z niego i położyłem się obok. Spleceni ze sobą zasnęliśmy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz