czwartek, 26 lutego 2015

Ważne, że jesteś dla niego wszystkim i kocha cię równie mocno, co ty jego...

 










      
       Dziękuje wam za 500 wejść na bloga.  
          Ten scenariusz jest dla was. <3 







 Wybiegłaś z ceglanego budynku przypominającego gmach niczym z XIX wieku szczęśliwa, jak nigdy dotąd. Po odczytaniu wyników matury w końcu poczułaś, że twoje marzenia staną się realne już za kilka miesięcy. Zaraz ujrzałaś Youngjae'a w okularach przeciwsłonecznych, opierającego się o maskę czarnego volvo. Wyglądał niezwykle seksownie. Od razu rzuciłaś się w jego ramiona stęskniona. On okręcił cię w swoich ramionach i wpił się namiętnie w twe usta. Mimo, że spotykaliście się już 2 lata, to ty nadal czułaś te motyle w brzuchu, serce uderzało o stokroć szybciej, a nogi momentalnie uginały się. Czułaś, że to ten, który spędzi z tobą resztę życia. A pomyśleć, że z niechęcią szłaś na 18 swojej koleżanki, gdzie tam go pierwszy raz ujrzałaś. -Kotku, jak wyniki? -Zapytał z ciekawością i ekscytacją. -Moja uczelnia już czeka na mnie z otwartymi ramionami! Tak się cieszę! -Chyba trzeba to uczcić, nie sądzisz?- Zapytał z uroczym uśmiechem. -A masz jakieś plany? -Zapytałaś obejmując go rękoma za kark.-Zelo organizuje imprezę, nie może nas tam zabraknąć.-Musisz mnie jakoś przekonać...- Przybliżyłaś usta do jego, a kiedy on nachylił się ku ciebie, ty oderwałaś się od Youngjae'a wsiadając do auta. On doskonale wiedział, jak cię przekonać i usatysfakcjonować. Pośpiesznie wsiadł do auta i z prędkością światła sunął przez miasto, trzymając dłoń na twoim odkrytym udzie. Już po 10 minutach wsiadaliście do windy, prowadzącej do jego mieszkania. Całowaliście się z taką żarliwością i pasją, a zarazem uczuciem i namiętnością. Pożądanie, jakie czułaś do Youngjae'a było tak ogromne, że aż paliła cię skóra. Niewyobrażalne było, jaką miłością darzy tego chłopaka. Dojeżdżając na 11 piętro budynku on tylko wziął cię na ręce, nie odrywając ust i wprowadził do loftu. Długo nie myśląc, zaprowadził cię do kuchni, która była najbliżej i posadził na kamiennym blacie. Zerwał z ciebie zwiewną, białą sukienkę, aby jak najszybciej dotknąć twej delikatnej skóry.-Hej, to moja ulubiona sukienka!-Oburzyłaś się, udając zdenerwowanie, ale Kiedy zobaczyłaś jego rozpalony wzrok, nie mogła złapać oddechu. -Cii, skarbie. Kupię Ci nową. Szepnął, przegryzając jej ucho, a fala pożądania wstrząsnęła ją o stokroć mocniej. -Uwielbiam, kiedy tak reagujesz. Kiedy wzdrygasz się na mój dotyk.- Chłopak szeptał między pocałunkami po szyi, dekolcie, ramionach. A ona wręcz to uwielbiała. Kiedy już dochodziłaś, on nagle dotknął opuszkami jej twarzy. -Chryste, jesteś taka piękna. Chcę cię widzieć, słyszeć. Chcę wiedzieć, że jest ci dobrze.- A ty wtedy z trudem otworzyła oczy i zobaczyłaś w jego wyrazie twarzy miłość, troskę, patrzył na ciebie tak, jakbyś była jedyna na świecie, jakbyś była najcenniejszym skarbem, którego nie da skrzywdzić. -Kocham Cię Youngjae, tak ogromnie Cię kocham. I opadłaś bezsilnie na umięśnioną klatkę chłopaka. -Wariuje przez Ciebie ______, odkąd cię zobaczyłem, to przepadłem. Pamiętaj, że kocham cię, jak nikt na świecie i zawsze będę kochał. Proszę, pamiętaj o tym.- Pocałował cię w skroń i zabrał z blatu na kanapę, przykrywając się kocem. Parę godzin później szykowałaś się na imprezę w swoim malutkim mieszkanku, które wynajmowałaś. Twoi rodzice często wyjeżdżali w interesach, a ty nie lubiłaś zostawać w tak dużym domu sama. Youngjae kilka razy namawiał cię, abyś zamieszkała z nim, Ale ty skutecznie odmawiałaś, tłumacząc się tym, że jeszcze przyjdzie na to czas. Byłaś cholernie uparta, co przyprawiało o zawroty chłopaka. Ale kochał cię bezgranicznie. Mimo, że wielu uważa cię za niską, dość przeciętną dziewczynę, dla niego jesteś najpiękniejsza. Nie wyglądasz, jak wieszak, jesteś delikatnie zaokrąglona na pośladkach i masz dość duże piersi. Blond włosy dodają ci uroku, a niebieskie oczy pokazują, jak krucha jesteś. Nie nosisz szpilek i miniówek, stawiasz na trampki i zwiewne sukienki. Ale Kiedy gdzieś wychodzicie, zawsze twój ubiór kusi go tak ogromnie, że najchętniej zerwał by z ciebie wszystko i nigdzie nie wychodził. Byłaś dla niego oczkiem w głowie i wariował, kiedy nie było ciebie przy nim. Mógłby spędzać z tobą każdą sekundę i nigdy by się nie nudził. O 18 punktualnie przyjechał pod twój dom, a ty z uśmiechem zeszłaś na dół w rozkloszowanej, fioletowej spódnicy, delikatnej, przeplatanej na biuście bluzce i asymetrycznych szpilkach. Jak zwykle twój wdzięk powalił Youngjae'a doszczętnie. -Pięknie wyglądasz skarbie. -Ucałował twoją skroń i poprowadził do auta.-Ty też niczego sobie przystojniaku.- Uśmiechnęłaś się nikle i wsiadła do auta. Kiedy już znaleźli się pod klubem, Youngjae jeszcze namiętnie pocałował cię i poszliście za rękę ku wejściu. przedarliście się przez ogromną kolejkę ludzi do klubu, trzymając się mocno za ręce. Ochroniarz na wasz widok tylko skinął głową i was przepuścił. Był dobrym kolegom Zelo , dzięki czemu nie musieliście marznąć, czekając na waszą kolej. Samotne kobiety stały przy damskich toaletach, wypatrując jakiś przystojniaków. Mężczyźni okupowali bar, pijąc najróżniejsze trunki, zaś zakochani bawili się na parkiecie. Youngjae od razu odnalazł wzrokiem waszą lożę, zajętą już przez przyjaciół. Objął cię mocno i poprowadził do schodów, prowadzących na balkon. Kiedy tylko Daehyun spostrzegł was, od razu wstał i uściskał mocno Youngjae'a. Byli najlepszymi przyjaciółmi, znali się od dziecka i traktowali się, jak bracia. Każdy chciałby mieć w życiu kogoś tak cennego. Następnie przeszedł do ciebie mocno cię obejmując i całując w policzek. Potem puścił cwaniacki uśmiech do .-Witaj ślicznotko! Jak zwykle wyglądasz obłędnie, prawda Youngjae?- Chłopak tylko skinął energicznie głową, potwierdzającą pytanie Daehyun'a i objął cię jeszcze szczelniej. -Daehyun, a gdzie Twoja partnerka?- Spytałaś z ciekawością i podekscytowaniem, bo nie za często mogłaś poznawać wybranki Daehyun'a. Mimo tego, że był przystojnym i dość ładnie zbudowanym mężczyzną, to jego charakter odtrącał niektóre dziewczyny. Był lekkoduchem, żył spontanicznie, uwielbiał urozmaicać życie i przede wszystkim żył chwilą, nie martwił się o przyszłość. Uwielbiałaś to w nim i zazdrościłaś takiego podejścia.-Oh, Sarah? Będzie za 10 minut, poszła do toalety. Mówię Ci_____ , przypadnie Ci do gustu, jest piękna i urocza, na pewno ją polubisz.-Daehyun, bez wątpienia, przecież wiem, że szukasz podobizny mnie.- Zaśmiałaś się ochoczo, żartując z przyjacielem. Uwielbiałaś jego towarzystwo, zawsze poprawiał ci humor i podnosił na duchu. Często wychodziliście na wieczorny spacer, aby porozmawiać, poradzić się, czy po prostu pomilczeć z kimś bliskim. Youngjae bardzo cieszył się z zażyłości swojej dziewczyny i jego przyjaciela. Nie był zazdrosny, a wręcz odwrotnie. Czasem sam namawiał cię, aby spotkała się z Daehyun'em wtedy, kiedy jemu wypadło coś w pracy. Zaraz, jak skończyłaś zdanie,twoja przyjaciółka rzuciła się na ciebie w objęcia, prawie cię przewracając. Youngjae tylko zaśmiał się, po raz kolejny oszołomiony jej spontanicznością . Bardzo ją lubiłaś, przyjaźniłyście  się i to dzięki niej poznałaś miłość swojego życia. -_____, ____ ! Tęskniłam, czemu się nie odzywałaś przez całe 24h?Zaśmiałaś się tylko, całując przyjaciółkę w policzek. Była niemożliwa. Razem z Youngjae'em podeszliście bliżej loży. Przywitaliście się z resztą, jedynie Himchan spojrzał złowrogo na ciebie. Nie lubiliście się. Pewnego razu próbował cię pocałować, a kiedy ty stanowczo odmówiłaś, pobiegł do Youngjae'a przeinaczając całą sytuację. Youngjae był wściekły, ale kiedy wyjaśniłaś mu na spokojnie, co zaszło, chłopak uwierzył ci i od tego czasu nie rozmawia z Himchan'em. Ale już przyzwyczailiście się do jego towarzystwa i nie zwracacie uwagi na jego humorki. Barman przyniósł cosmopolitany dziewczynom, zaś chłopakom whiskey. Po krótkim czasie, śmiejąc się i żartując przyszła Sarah, dziewczyna Daehyun'a. Miło się przedstawiła i zajęła miejsce koło ciebie. Czułaś, że to sprawka Daehyun'a, który na potwierdzenie uśmiechnął się, pokazując szereg białych zębów. Faktycznie, Sarah była dość drobną blondyneczką, o sympatycznej twarzy. Nie sposób było jej nie polubić. Kiedy wybrały się na parkiet, nie mogła zachwalić Daehyun'a, opowiadając, jaki to on nie jest wspaniały i przystojny. Miło było w końcu zobaczyć, że trafił na porządną i godną siebie dziewczynę. Kiedy tak dyskutowałyście tańcząc, podbiegła twoja przyjaciółka, odciągając cię na bok. -Słuchaj, Himchan właśnie powiedział, że wychodzi, bo nie może na Ciebie patrzeć, kiedy tak wspaniale wyglądasz i jesteś zakochana w Youngjae'u.-Ale *_____*, co mnie to obchodzi? Niech wychodzi, mi to nie przeszkadza. Przecież wiesz, co zrobił... - nie mogłaś skończyć zdania, bo zaraz dziewczyna wtrąciła swoje 3 grosze.-Nie o to chodzi. Youngjae to usłyszał! Wyszli na zewnątrz... Youngjae słysząc słowa wypowiedziane przez Himchana wpadł w szał. Krew paliła, bicie serce odbijało się trzykrotnie. Złapał chłopaka za koszulę i prowadził w stronę wyjścia. Chłopak skołowany nie wiedział, o co tak naprawdę chodzi Youngjae'owi. Przecież nie mógł usłyszeć tego, co przed chwilą mówił Zelo i *_____*. Kiedy tylko Youngjae  poczuł świeże powietrze, szarpnął Himchan'a na tyle mocno, że przewrócił się.-O co ci chodzi, stary? Dlaczego mną szarpiesz? Szukasz zaczepki?-Jeszcze raz usłyszę, że mówisz o mojej dziewczynie w taki sposób, to już nie będzie tak miło. Przyjaciele będą musieli cię odwiedzać w szpitalu, a potem pchać twój wózek, bo połamie ci te gnaty. Wara od niej, zrozumiano?-Z tego, co wiem, to nie jest twoją własnością. Może damy jej wybrać, co? Może to jednak ja jestem tym, na którego zasługuje.Youngjae  w wściekłości już zamierzał uderzyć Himchan'a prosto, w zęby, kiedy usłyszał cię.-Boże, przestańcie! Ile wy macie lat, do cholery? Youngjae ! Daj mu już spokój.-A co, bronisz go? Może to jednak wtedy ty chciałaś go pocałować, a nie on Ciebie? Proszę bardzo, jest twój kurwa! Odwrócił się napięcie i zaczął odchodzić od pozostałych. Ty ze łzami w oczach pobiegłaś za chłopakiem.-Youngjae Youngjae  do cholery stój, jak do ciebie mówię! Krzyknęłaś do chłopaka piskliwym głosem.-Czego ode mnie jeszcze chcesz? Daj mi spokój... -Chłopak był tak wściekły, że nie potrafił spojrzeć tobie w oczy. -Kochanie! Jesteśmy razem 2 lata, pieprzone 2 lata, a ty przez ten cały czas mi nie ufasz? Czy choć raz dałam ci powód, żebyś we mnie zwątpił? Czy chociaż raz zwróciłam jakąkolwiek uwagę na Himchan'a? Odpowiedz mi i patrz mi na litość Boską w oczy!- Wykrzyczałaś wściekła .-Nie. Ale przecież... -Nie ma żadnego przecież. Nie chciałam bójki między wami, dlatego kazałam ci go zostawić. Przecież wiesz, że nienawidzę go równie tak samo, jak ty. Po tym, co mi zrobił, nie chcę nawet z nim rozmawiać. Youngjae , proszę cię. Nie zachowuj się tak. Serce biło ci, jak oszalałe. Nigdy nie widziałaś Youngjae  w takiej furii. Przecież czym ty zawiniłaś? Dlaczego tak perfidnie cię potraktował... -Podszedł do niej żwawym krokiem i przycisnął usta, do jej ust. Całował namiętnie i intensywnie, tak, jakby chciał przelać całą miłość do niej. Kiedy oderwał się od ciebie, spojrzał jej prosto w oczy, gładząc ręką twój policzek.-Przepraszam Skarbie. Kocham cię, jak wariat i nie wyobrażam sobie, że kiedyś mogę cię stracić. Wariuje , wariuje na twoim punkcie. Jeszcze jak on zasugerował, że może wybierzesz jego, ta wściekłość mnie przerosła. Nie chcę, żeby ktoś kiedykolwiek mi cię zabrał, rozumiesz? Nie przeżyłbym...Ty stałaś, jak wmurowana. Nie raz mówił, że cię kocha i jesteś dla niego wszystkim. Ale teraz wyraz jego twarzy, jego błagalny ton wskazywał na to, że kochał cię ponad wszystko i to, co mówił, było najszczerszą prawdą. Objęłaś go delikatnie za kark całując w policzek.-Głuptasie, nigdzie się nie wybieram. Jestem twoja i tylko twoja. Kocham cię tak bardzo, jak ty mnie i nie mogłabym odejść nigdy, rozumiesz?Chłopak odetchnął z ulgą. Całe napięcie z niego zeszło, poczuł się odprężony. Miał w ramionach cały swój świat. I pomyśleć, że za niedługo to wszystko by  stracił...-Kocham cię ______. Bardzo cię kocham.- Pocałował cię raz jeszcze i przytulił mocno.-Może wrócimy do domu? Mogę dziś spać u ciebie? -Jasne, kotku. Chodź.-A może się pożegnamy? -Zrozumieją. Puścił do niej zalotne oczko i porwał do taksówki. Nadal byłaś wściekła na Youngjae'a, za wypowiedziane słowa , ale nie chciałaś krzyków i nerwów. Ważne, że jesteś dla niego wszystkim i kocha cię równie mocno, co ty jego.

                                                                                                                           ~Jilo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz