poniedziałek, 28 grudnia 2015

Wygrana z radia- cz. 20. pt. 1




To był męczący, czarujący i "romantyczny" dzień. Po chwili już odpłynełam.


***

*Dorm GOT7 Alicja POV*


-Może pomóc ci z tą choinką? - Zapytałam Jr'a, który ledwo co stał na krześle i wieszał łańcuch na 2,5 m choincę.

-Dam radę. Jestem dużym chłopcem. - po tych słowach poślizgnął się i razem upadliśmy na podłogę.

-Dam radę. Jestem dużym chłopcem. - zaczęłam go przedrzeźniać. On tylko prychnął i podniósł się.

-Daj rękę, pomogę Ci.

-Dam radę, jestem dużą dziewczynką.

-ile będziesz mi to wspominać? - Udał wkrzonego

-aż mnie plecy przestaną boleć od tego upadku.-Dotknęłam pleców i wydałam lekkie syknięcie. Plecy na prawdę bolały jak cholera, a jakoś musiałam przetrwać na jutrzejszym świątecznym występie. To będzie mój pierwszy i raczej nie ostatni.

-przepraszam kochanie.-zbliżył się do mnie i uniósł mój podbródek. Gdy chciał mnie pocałować, odsunęłam się lekko i złożyłam pocałunek na jego policzku. - Ejjj...- Nie zważając na niego wróciłam do poprzedniej czynności czyli jako takie strojenie dormu.

Anna POV

Ja z BamBamem jako jedyni nie mogliśmy nic robić. Wszyscy sądzili, że możemy coś popsuć. Ale chyba lepiej dla nas. Mogliśmy się lepiej poznać i nie musieliśmy się męczyć jak reszta. Jednym słowem byliśmy LEPSI.

-patrz! Słodki prawda?-pokazałam mu zdjęcie mojego królika. Był biały, miał brązowe łaty na łapkach i na prawym uszku i zawsze ze mną spał.

-Pff.. Jest spoko, ale Youngjae ma lepszego pieska. - pokazał mi jego zdjęcie. Nie powiem, był taki słodki, że aż chciałam go zamienić za mego króliczka. Me zwierzątko nazywało się.. Wabiło się... Jeden ciul...a więc zwał się śnieg. Wiem, bardzo kreatywna nazwa.

-Słoodziak - przedłużyłam słowo, bo brzmiało bardziej uroczo.

-słodka jesteś.

-jeszcze raz tak powiesz, a nie będziesz mógł już śpiewać.

-Okay, Okay.

-idę do kuchni. Może się przydam.- wstałam i skierowałam się do wspomnianego pomieszczenia. W środku znajdował się Yugyeom, Wanesa, Jackson, Alicja, Youngjae i JB. Wszyscy zaczęli sypać się mąką, aż w końcu i ja dostałam. To mnie lekko zdenerwowało, ale długo się tym nie przyjmowałam, gdyż dostałam smsa od mego Taehyung'a. Wiem, że od niego bo on sam ustawił mi jako dzwonek kawałek piosenki "hug me" , która była naprawdę urocza. Ouh, kochałam tą piosenkę i nie raz ryczałam do niej jak miałam zły humor.


Od: Tae❤

Jak się masz księżniczko?

Do: Tae❤

A dobrze ^^

Cieszę się, że nie zapomniałeś o mnie...


Od: Tae❤

Jak mógłbym o tobie zapomnieć. Jesteś moją najlepszą... Przyjaciółką?


Do: Tae❤

Tylko przyjaciółką?


Od: Tae❤

Nie, znaczy... Nie wiem. Nie wiem, czy powinienem to mówić... Pisać.


Do: Tae❤

Ja wiem jedno...


Do: Tae❤

Kocham cię Tae <3


Nie odpisał. Czekam 5 minut i nic. Zaczynam się denerwować. A co jak... co jak on próbuje to jakoś przekręcić. Nie może uwierzyć, że ja to pisze gdy jest już za późno. Czekam 10 minut i nadal nic. Po 18 minutach daje spokój i wstaje. Gdy to robie, przez całą nogę przechodzą wibracje, a potem dźwięk, który doskonale znam. Niepewnie wyjmuje telefon i patrze na ekran.


Od: Tae❤

Ja też Cię Kocham <3333


Czytam każde słowo po kolei już 4 raz i nadal nie mogę uwierzyć. Krzyczę ze szczęścia nadal patrząc na ekran.

-co się tak drzesz?!

-Patrz! - Wpycham Alicji telefon pod oczy i nie mogę wytrzymać tego napięcia.

-Nie widzę w tym nic takiego specjalnego. Przecież jakiś czas temu przeżyłaś z nim swój pierwszy raz dwa razy pod rząd. - dziewczyna wzrusza ramionami, a ja chcę jej to wykrzyczeć, lecz zmagam się na cichy, delikatny ton.

-... Potem... Znaczy po tym zachowywaliśmy się jakby tego nie było. Ja dałam mu do zrozumienia, że za mało się znamy i nie możemy ze sobą być. Myślałam, że przez dwa miesiące się odkochał myślał o mnie jak o przyjaciółce.

-czyli przez ten sms dowiedziałaś się, że on cię kocha? - Pokiwałam jej twierdząco z uśmiechem na twarzy. - To gratuluję dongsaeng!-starsza przytuliła mnie, a potem zaprowadziła do kuchni. Nadal było strasznie brudno od mąki i jakoś nikt nie miał zamiaru tego sprzątać. Alicja podeszła do szafki która była zamknięta na kłódkę. Wyjęła z kieszeni klucz i otworzyła szafkę. Zapewne była to szafka Jr, bo w środku znajdowało się zdjęcie dwójki całującej się, a wokół nich było serce, które ślicznie wypełniało obrazek. Pomieszczenie tej szafki było w pełni zakryte przez górę żelków i ciastek podobnych do polskich jeżyków. Dziewczyna podała mi żelki w cukrze, a sobie wzięła kwaśne.

-Kiedyś będziesz gruba. - Skomentował Youngjae.

-jak chcesz, ciastka to trzeba było mówić, a nie mnie wyzywać.-Rzuciła chłopakowi opakowanie, a ten podskoczył z radości.-Jak małe dziecko. - Skomentowała. Ten tylko spojrzał na nią z buzią wypchaną ciastkiem. Wróciliśmy się do salonu, ale nie mieliśmy ani chwili spokoju, bo ktoś mi chciał porwać przyjaciółkę.

-Ania, mogę zabrać mego skarba, na "rozmowę"? - zrobił cudzysłów w powietrzu i uśmiechnął się pociągająco. Pokiwałam niechętnie głową i tak oto zostałam sama.

Po dwóch godzinach, poszłam się szykować na wspólną wigilię. Moje ukochane święto. I w dodatku taki prezent .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz