piątek, 1 stycznia 2016

Chanyeol. Wpadka- Rodział 7




Mimo, że nie przepadam za imprezami to ta była całkiem spoko. Może to dlatego, że byli przy mnie ludzie, których naprawdę lubię, a co ważniejsze, znam. Gdy kiedykolwiek byłam wyciągana przez EunYoo na imprezy do tych 'fajnych' ludzi, zawsze siedziałam sama. Czasami dosiadli się jacyś pijani kolesie, ale o dziwo nie przystawiali się, a zwierzali. Usłyszałam już tak wiele historii, że mogłabym książkę pisać.

Wracając, na tej imprezie było zupełnie inaczej. Tańczyłam z prawie każdym chłopakiem, a nawet z dziewczynami, które okazały się być tancerkami SM. Były naprawdę spoko. Nie powiem nawet troszkę się napiłam.


Lekko zmęczona po kilku godzinach nieustannego tańczenia poszłam usiąść na najbliższym, wolnym miejscu. Z tej perspektywy miałam widok na wszystkich znajdujących się w tym domu. Sehun i Baekhyun latali po całym domu kompletnie pjani, krzycząc dziwne słowa, których nie zrozumiałam. Onew, Kai i Chanyeol grali na konsoli, a reszta tańczyła gdzie popadnie.


Po krótkim czasie już prawie przysypjając poczułam obok siebie czyjąś obecność. Powoli odwróciłam głowę i ujżałam Taemina śmkejącego się od ucha do ucha. Zrobiłam wielkie oczy, a po chwili odwzajemniłam uśmiech.


-Dlaczego siedzisz sama? - zapytał swoim cudownym głosem.


-Jestem już lekko zmęczona i nogi mnie bolą. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, rzeby przypadkiem nie wyciągnął mnie znów na parkiet.


-Och, a już myślałem, że ze mną zatańczysz. - chłopak zrobił smutną minę, a ja pękłam.


-Ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek. - powiedziałam , uśmiechem.


-Naprawdę?- momentalnie rozradował się i złapał mnię za rękę by zaprowadzić na 'parkiet'.


Chanyeol POV


Właśnie wygrałem kolejny wyścig. Onew i Kai mieli już dość mojego wygrywania.


-Lamuusyyy. Jeszcze raz.


-Już ostatnio mowiłeś, że ostatni.- oburzył się Kai.


-Ale teraz to napewno będzie ostatni. Proszęęę.


-Dobra, ale to ostatni.


-Jej.


Po 10 minutach, kolejny wyścig dobiegł końca, a zwycięzcą okazał się nie kto inny jak ja. Aż przypominało mi się starcie z JiRą. Jej delikatne dłonie i ciepłe i miękkie usta. Teraz żałowałem, że nie chciałem, aby pocałowała mnie w usta. A tak w ogóle to gdzie ona jest? Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Już na samym początku zobaczyłem jak tańczy z Taeminem. Nie był to taniec którym tańczyli inni, tylko oni...oni się normalnie obściskiwali na moich oczach. Zanczy, nie wiem czy to można nazwać obściskiwaniem, ale to tak wyglądało. W nie których momentach po prostu trzymali się za ręce, ale w niektórych on trzymał ją za biodra, a jej ręce lądowały na jego ramionac, a ich ciała się stykały. Patrzyłem na nich z wileką złością na twarzy. Co on sobie wyobraża?


Po kilku kolejnych piosenkach usiedli. Ze złością obserwowałem, każdy jego ruch. Na początku tylko rozmawiali, ale potem Taemin położył rękę na jej kolanie, co ją trochę zdziwiło, ale nieć nie zrobiła. Potem zaczęło się bawienie jej włosami i dźganke palcem w brzuch.


-Na co się tak patrzysz? - zapytał Kai.


- Czy ten twój Temiś może odwalić się o JiRy?


-Po pierwsze, nie mój, a po drugie, to jest jej bias i chyba może z nim pogadać?


-Tak, tyle, że oni nie rozmawiają. - lekko podniosłem głos.


-A co robią?


-On ją cały czas obamcuje.


-Przesadzasz.


-Wcale nie. Pujdziesz do niego? Plizzz.


-No dobra.


Chłopak wstał i podszedł do nich. Coś im powiedział po czym JiRa spojrzała na mnie i zrobiła smutną minę. Szybko wstała i prawie biegiem poszła na górę. Kaja już potem nie widziałem, a chciałbym się dowiedzieć co on jej powiedział.


Ok 2:00 gdy części ludzi już nie było, Baekhyun'owi zachciało grać się butelkę na rozbieranego.

Każdemu spodobał się pomysł, więc każdy zajął swoje miejsce. Po godzinie pomysłodawca siedział kompletnie goły, tylko reszta siedziała z przynajmniej bielizną na sobie. W końcu na kręcenie przypadło siedzącą na przeciwko mnie JiRę. Może i z przypadku, ale jednak wypadło na mnie.


-Chani.


-Wyzwanie proszę.


-Ok

O to zadanie będzie rewanżem za dzisiaj- całus?- i zapłatą za tą akcję z Taeminem.- czyli jednak nie całus?- Przed chwilą byłam w łazience.


-I co?- zapytałem pełny obaw o najgorsze.


-Ktoś tam zwymiotował?- dziewczyna uśmiechnęła się a cała reszta zrobila ' oooooooooooo'


-To mam posprzątać kibel? Nie aż tak ź...


-Nie do końca. Ten ktoś do tego kibla nie zdążył. - teraz usłyszałem głośniejsze 'ooooooo' i oklaski.- Twoim zadaniem jest posprzątanie tego.


Już nie wiedziałem co mam myśleć. W prezencie od JiRy dostałem mopa, wiadro i jakieś płyny. Zabrałem to wszystko i jak na skazanie poszłem na górę.


Po poim zadaniu postanowiliśmy iść spać.


*następny dzień. 12:00*


Obudziłem się późnym rankiem, z ciemnością przed oczami i bólem głowy nie tylko spowodowanego kacem. Lekko się ruszyłem ji wiedziałem co było przyczyną ciemności. Na głowie miałem wiadreko. Śiągnełem je

Następnie rozkminiałem nad tym dlaczego jestem cały mokry. Po chwili do salonu weszła JiRa.


-HahahahahHahah.


-Z czego się tak śmiejesz.


-Z ciebie, a raczej z tego co masz na twarzy. - pomalowali mnie idioci.


-Ugh. A wiesz dlaczego jestem mokry?


-Z tego co pamiętam to ja. Szlam z wiaderkiem wody i chyba się na ciebie przewróciłam. Spanikowana zostawiłam wiaderko na twojej głowie i uciekłam.


-A czy ty dalej jesteś na mnie zła.


-Ale za co? Ach za Taemina. Nie tylko jest mi smutno. Dlaczego nie chciałeś abym z nim gadała?- nie zdążyłem odpowiedzieć bo do pokoju wszedł Baekhyun chcąc aby dziewczyna zrobiła mu jeść. Ja usiałem pogadać z Kaiem, a zwłaszcza z JiRą. Nie mogę już dłużej tego ukrywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz