Patrzyłam się na na niego pełna strachu, obawy, niepewności. Gdy spojrzałam w jego oczy, zrozumiałam, że popełniłam błąd. Przecież wiedzieli o mistrzostwach. Wystarczyło powiedzieć, że wyjeżdzam. Teraz stoi przede mną osoba, którą okłamałam i zostawiłam. Ta osoba jest najważniejszą w moim życiu. Wystarczyła chwila, abym zmieniła wszystko.
Spuściłam głowę, a z mojego oka poleciała pojedyncza łza.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? - usłyszałam. Chłopak stał cały czas w tym samym miejscu. - Odpowiesz mi?- zapytał gdy nie odpowiadałam.
-N-nie wiem. - odpowiedział z załamującym się głosem.
-Co? Jak to nie wiedziałaś?
-Przepra...
-Czytałem list.- przerwał.
-I?
-Na prawdę chcesz o mnie zapomnieć? Zostawić to wszystko co nas łączyło? Nie był to długi czas, ale za to najlepszy w moim życiu.
-Wiem o tym. Przepraszam. Gdy cię dzisiaj zobaczyłam, uświadomiłam sobie, że popełniłam błąd. Teraz chcę to wszystko naprawić i...
-Nie masz czego naprawiać.
-O czym tym mówisz?
-Z nami koniec Sam. Nie wierzę w każde twoje słowo. Jestem ciekawe jak głógo udawałaś, że cokolwiek do mnie czujesz.- chłopak nie dał dojść mi do słowa. Tak po prostu mnie zostawił i poszedł. Stałam tam sama, wryta w ziemię, w gronie obcych dziewczyn, które patrzyły się na mnie jak na idiotkę i szmatę. Moje policzki były już całe mokre. Po chwili ocknęłam się i pobiegłam przed siebie. Nie wiem dokładnie gdzie. Siedziałam gdzieś na ziemi i płakałam. Po dłużej chwili ktoś podszedł do mnie i przytulił. Po pierwszych słowach tej osoby zorientowałam się, że była to Nataly.
Zawody miały trwać jeszcze kilka godzin. Ja z każdą kolejną minutą świrowałam jeszcze bardziej. Dostałam gorączki, nawet, moment nie przestałam płakać, a na sobie cały czas czułam spojrzenie Chana. Co jakiś czas któryś z chłopców przekazywał jakieś informacje Nataly.
W Końcu po 3 godzinach czekania, nadeszło rozdanie nagród. Najpierw były to zespoły, w każdej kategorii wiekowej. I nadeszła decydującą chwila. Wyczytali kilka osób, w tym mnie. Stałam tam jak słup soli. Wyczytali 3 miejsce, a potem grógie i pierwsze. Rozległo się wielkie bicie braw, tyle, że nie dla mnie. Zajęłam drugie miejsce. Może nie było pierwszego, ale to była najlepsza rzecz tego dnia.
*Perspektywa Dino*
Nie zajęła pierwszego miejsca, ale i tak dla mnie była zwycięzcom. Przez te kilka godzin nie spuszczałem z niej wzroku. Była cała zapłakana. Może to co mówiła było prawdą.
Po rozdaniu nagród udaliśmy się do hotelu. Przespaliśmy się i wróciliśmy do Korei. Bez niej. Wszystko było tak jak dawniej. Próby, występy, masa fanek. Każda w jakiejś części przypominała mi Sam. Jej włosy, nos, usta, oczy, głos, śmiech, ale to nie była ona, tylko kawałki niej. Nie sądziłem, że w tak młodym wieku można się tak zakochać. W dormie były cały czas dwie istotne osoby. Nataly i Ann. One jeszcze bardziej mi ją przypominały. Gdy patrzyłem na nasze dwie pary, chciało mi się ryczeć, rzygać, a co najważniejsze umrzeć.
Każdy kolejny dzień był udręką. Problemy w wytwórni, z zespołem, z rodziną. Tak minęły mi 3 tygodnie. W samotności, bólu, rozpaczy.
Po trzech tygodniach po raz pierwszy otworzyłem komuś drzwi. Coś mi mówiło abym to zrobił. W progu naszych drzwi stanęła dziewczyna. Te same włosy, oczy , usta, nos i ten sam głos.
-Cześć.- powiedziała.
-Co ty tu robisz?
-Przyjechałam, aby wam coś powiedzieć oraz porozmawiać.
-Z kim?
-Z tobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz