środa, 23 marca 2016

Od nienawiści do miłości. iKon- Prolog



Wreszcie wilność. Brak przymusu do czegokolwiek. Nikt nie mówi ci co masz robić. Sama podejmujesz decyzje. Właśnie. Moge tak wymieniać bez końca, a dlaczego? Dziś są moje urodziny. Ale nie zwykłe. 18 urodziny. Dzień na który czekałam od czwartej klasy podstawówki. Ten dzień zmieni moje życie. Właśnie dziś stałam się dorosłą, ale ile w tej dorosłości jest prawdy to jeszcze nie wiem. Niby juz tyle lat za sobą ale w środku jeszcze dziecko i to takie w pieluszce, zmieszane z takim pięcioletnim dzieckiem. Ale nie waże, nie to się liczy.


Leżałam właśnie w swoim wygodnym lóżku. Obudziłam się dziś zbyt wcześnie. Myślę, te to przez emocje które towarzyszyły mi od conajmniej miesiąca. Tak sobie leżąc, myślałam o tym jak będzie wyglądało moje życie. Czy b3dzie kolorowo? A może trafie na kilka lat do kicia, a gdy wyjde okarze się, że straciłam dom i będę musiała mieszkać pod mostem.

Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk śpiewanej piosenki urodzinowej. Podniosłam się do siadu. Moim oczom ukazało się pięć postaci. Rodzice, siostra i dwie przyjaciółki.


-Wszystkiego najlepszego. - usłyszałam od każdego z osobna.


-Dziękuję.


-Mamy coś dla ciebie. - wykrzyczała JiJin. Podniosła przed moje oczy małe pudełeczko i podała je mi. Nawet nie podejrzewając co tam może być, chwyciła go w ręce i powoli Podniosłam wieczko. Moim oczom ukazał się kawałek papieru. Przeczytałam to co było na nim napisane. Z każdym kolejnym słowem moje oczy poszerzały się coraz bardziej.


-Darmowe lekcje na prawo jazdy? Jak?


-TaeKwang ma znajomości i załatwił ci to. - Powiedziała SanJi.-To nie wszystko. Zobacz co jest pod tym kartonikiem.-spojrzałam jeszcze raz na pudełko. Zobaczyłam tektórkę z małą dziurką po środku. Włożyłem tam palec aby sprawniej ją podnieść. Na dnie pudełka leżały klucze od samochodu.


-Dziękuję. Nie wiem co mam powiedzieć.


-Te lekcje to od nas, a samochód od twoich dziadków.


-Teraz prezent od nas. - powiedziała mama i podała mi kopertę. Otworzyłam ją i przeczytałam zawartość listu. Teraz to mogę umierać.


-Jak to? Naprawdę?


-Tak córeczko. Czas abyś się usamodzielniła. To jest pierwszy krok.


-Bardzo duży ten krok. - powiedziałam, na co reszta się zaśmiała.


Dostałam dom. Mój własny dom. Naprawdę, nic tylko umierać.


Jak narazie wszystko idzie w dobrym kierunku. Oby tak dalej.


A oto moje nowe ff o iKon. Mam nadzieje ze przypadnie wam do gustu.





Bohaterka dzisiejszej części. Jeszcze nie ma imienia, ale to w swoim czasie.





Jung SanJi





Kim JiJin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz