środa, 12 sierpnia 2015

Wygrana z radia cz. 4

-Skoro nie przyszliście na śniadanie, przeniosłem wam naleśniki. - Powiedział Suga od razu znikając za drzwiami.
- To może zjemy je w łóżku?-zaproponowałam.
-Dobry pomysł, ale najpierw chciałbym Ci coś wyznać..
-Słucham uważnie.
- Bo, ja nie chce..
- nie chcesz, żebym pomyślała sobie, że coś miedzy nami będzie. Rozumiem, przecież gwiazda jak ty nie będzie umawiać się z nic nie znaczącą dziewczyną jak ja.
- Nie to nie tak..
- Hej, Alicja idziesz z nami na zakupy? - Powiedziała Wanesa
- Przepraszam, muszę już iść. -Teraz zwróciłam się w stronę przyjaciółki.- Poczekaj tylko się przebiorę.
- Ubierz tą kremową sukienkę. Może poznasz jakiegoś przystojnego koreańczyka.
- Mam nadzieje.. - Powiedziałam już bez uśmiechu. Poszłam szybko do łazienki i ubrałam kremową sukienkę za tyłek i brązowe szpilki. Włosy rozpuściłam. Gdy wyszłam z niej Jimin patrzał się na mnie jak na zakazany owoc.
-Ślicznie wyglądasz. Mogę powiedzieć, to co chciałem zanim mi przeszkodziłaś?
- Spieszę się.. Pa- Wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Zeszłam po schodach i weszłam do salonu. Tam wszyscy siedzieli. - Nareszcie wyszłaś. Jesteście już razem? Bo na tulenie się podczas snu to Jimin się nie daje. - Powiedział Kook
- Nie jesteśmy.. A po za tym on mi się tak bardzo nie podoba.
- Mówiłaś, że jest twoim biasem - Stwierdziła Ania.
- Mówiłam, że jest idealny na chłopaka, ale nie, że jest moim biasem.
-To kto nim jest?- Usłyszałam od Wanesy. Zabijałam ją wzrokiem za to pytanie.
-Szczerze? Suga. Niesamowicie rapujesz i masz słodki uśmiech. I słodko wyglądasz w rudych włosach.
- Ooo.. Dziękuję. Musze cię bliżej poznać. Jak wrócicie to poznamy się bardziej.
-Dobra, Pa -Pożegnałyśmy się z chłopakami i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego. Obeszłyśmy cały budynek i każda wybrała sobie po dwie torby z ubraniami i butami. Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach poszliśmy na lody. Ja zamówiłam śmietankowe, a dziewczyny czekoladowe. Gdy już miałyśmy wracać podeszło do nas dwóch Koreańczyków.
- Annyeonghaseyo piękne..Nie jesteście stąd prawda? -Spytał jeden z nich. Był naprawdę przystojny i wysoki. Tak gdzieś z 1.80. Miał jasne włosy i śliczny uśmiech. Za to drugi był prawie o głowę niższy od niego miał ciemne włosy, również śliczny uśmiech i wspaniałe oczy. Można się w nich zakochać.
- Ne, jesteśmy z Polski.-Odparła Ania.
- To co robicie w Korei? - Zapytał niższy.
-Wygraliśmy roczny pobyt w dormie bts.-Odpowiedziałam
-To gratuluję. A tak poza tym jestem Park Chanyeol, a to jest Do KyungSoo.- Powiedział ten wyższy. - A wy?
-
ja jestem Wanesa, to jest Alicja a to Ania. Miło was poznać.
- Nam was też. - Pogadaliśmy jeszcze przez chwilę. Ale to nie ważne.
- Dobra, miło was poznać, ale musimy już iść. -Powiedziałam
-czemu?- Spytała Ania ze smutkiem. Ta pewnie już by chciała jednego przelecieć.
-Bo chłopaki chcieli nas bardziej poznać.- Odparłam
- Tak, pewnie tęsknisz za Jiminem.
- Bez przesady, ja nie ty. Mamy tylko razem pokój. A po za tym mówiłam, że on mi się nie podoba. - Już byłam na skraju wściekłości, ale nie mogłam tego okazywać.
- No tak,mówiłaś. Ale to ty spałaś z nim w jednym łóżku. -Rzekła z pogardą Wanesa
- Spałaś w jednym łóżku z Jiminem? Wow. Słyszałam, że on nigdy by na to nie pozwolił. Musisz być wyjątkowa.- D.O puścił mi oczko.
- Dobra skończmy. Możemy iść? - Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy. Znaczy dziewczyny wyszły, a mnie Chanyeol zatrzymał i dał jakąś karteczkę, mówiąc "zadzwoń ślicznotko ". Nie mówiłam im o tym co się stało. Ruszyłam zwinnym krokiem dorównując im. W domu V wypytywał się co kupiłyśmy dla nich. Ja oczywiście ta najmądrzejsza( i skromna) pamiętałam o nich, a raczej o nas wszystkich, i kupiłam w najbliższym sklepie trochę alkoholu i 4 paczki chipsów. Nie wiem czy nie za mało. Poszłam do swojego pokoju, by się przebrać. W środku znajdował się Jimin przeglądający coś na laptopie.
- Hej, jak było? -Spytał odkładając laptopa pod łóżko. Oczywiście leżał na moim.
- A dobrze. Macie tu dużo świetnych ubrań i przystojnych chłopców.. - Ugryzłam się w język.
- Pokaż co kupiłaś - poklepał łóżko,zapewne bym na nim usiadła. Zrobiłam to posłusznie. Podałam mu torby z ubraniami.
W jednej była czerwona, obcisłą sukienka z wyciętym tyłem, druga sukienka była turkusowa i rozkloszowana. Trzecia była czarna ledwo sięgająca za tyłek i bez ramiączek. Miałam zamiar pójść w niej na imprezę i się trochę zabawić. Drugiej torby już nie otwierał. Skupił się na obcisłych sukienkach.-będziesz gdzieś w takich wychodzić?
-Tak mam zamiar iść jutro w tej czarnej na imprezę. Mam nadzieje,że któryś z was ze mną pójdzie. Bo sama się zgubie.
-A ok. Ja mogę z tobą iść.- Momentalnie ucałowałam go w policzek i rzuciłam mu się na szyję. Odwzajemnił uścisk. Kiedy skończyłam go tulić zauważyłam że siedzę na nim okrakiem. Gdy chciałam z niego zejść zablokował mnie swymi rękoma. - Nigdzie nie idziesz. - Na jego twarz wkradł się uśmiech pedofila. - Ja chcę się pobawić. Po tych słowach zbliżył swoją twarz do mojej a potem zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się drzeć jak opętana.
- Co się dzieje? - Spytał zdyszany V. Za nim znajdowała się reszta dormu.
- Nic. - Odparliśmy jednocześnie.
- Może zejdziecie na dół i poznamy się bliżej. Sama mówiłaś tym chłopakom, że musimy iść bo bts chce nas poznać. A może ty po prostu tęsknisz za panem idealnym?
-Żebyś to ty nie potęskniła za sobą gdy Cię zabije za plecienie głupot.
- wyjdzie z naszego pokoju! Ile razy mam mówić żebyście pukali. Dorośli chcą zostać sami. - Za drzwiami słyszałam tylko ciche "zobaczycie teraz będą się seksić na stówe". Zaśmiałam się po cichu i położyłam na łóżku.
- Wiesz chce ci to wszystko wyjasnić..
- Nie musisz nic wyjaśniać, nic się nie stało.
- Ty mnie źle zrozumiałaś..
-Ale co tu źle rozumieć, sławny i sławny-tak, a sławny i nie sławny-nie.
-To nie tak!
- Skończ ten temat. Wszystko zrozumiałam. Chcesz być po prostu miły i ty..- Gwałtownie Jimin zetknął swoje usta z mymi. Całował namiętnie a ja oddałam wszystkie pocałunki. Leżałam a on jedną ręką podpierał się nade mną, a drugą jeździł pod moją sukienką. Chciałam by to trwało wieczność. Po chwili odsunął się ode mnie i powiedział.
- Rozumiesz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz