wtorek, 29 grudnia 2015

Wygrana z radia- cz. 22





Reszta wieczoru?

Nie pamiętam. Upiliśmy się w ciul i nawet nie wiem kiedy skończyłam pić. To było jak zjeżdżać na największym roller costerze i nie wiedzieć kiedy zjazd się skończył, bo ciągle masz po nim traume. A wracając. Wstałam i w tej chwili obserwuje mego księcia. Lekko się poruszył i przyciągnął mnie do siebie.

-Co ty wyprawiasz? - zaśmiał am się lekko i położyłam głowę na klatce piersiowej chłopaka.

-kocham cię. - Powiedział.

-mhm..

-a ty mnie nie kochasz?

-mhm.. Też cie kocham... Jestem śpiąca. Albo nie, chce iść do waszej sali taneczno jakiejś tam. Chce śpiewać. Idziesz ze mną?

-Może najpierw śniadanie? Albo się ubierzesz?

-po co, tak jest dobrze - Spojrzałam na siebie i zobaczyłam, iż jestem w bluzcę Jr i samych majtkach. Wzruszyłam ramionami i wyszłam z pomieszczenia. Parę razy ziewnęłam i po chwili byłam tak gdzie chciałam. Wzięłam mikrofon do ręki i puściłam piosenkę Got7 "A" , które teraz zapewne będzie zwać się Got8. Śpiewałam, dołączając do tego taniec, który był o wiele łatwiejszy niż zawsze sądziłam.

-W samych majtkach? No nieźle. Wiesz jak Jr się denerwuje?-wyłączyłam muzykę i spojrzałam na Wan pytająco. - No paradujesz w samych gaciach kobieto przy 7 chłopaków, do tego tańcząc.

-Nie przesadzaj wygodnie mi.

-na koncercie też będziesz tak roznegliżowana?

-oh chyba śnisz. Dobra idę się przebrać. - Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Ubrałam na siebie tylko czarne leginsy i byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i natknęłam się na lekkie docinki.

-w tamtym było ci lepiej. - zasugerował Jackson

-Też tak myślę, ale senior...

-Juuuunior...

-ale juuuunior by się na mnie obraził, lub już to zrobił.

-Nie dbasz o mnie....

-bo nie masz 5 lat. Umiesz się sobą zająć, bez mojej pomocy.

-ale ja chcę...

-wymówka 3 latka, jednak wyżej cie oceniałam. To co chcesz dzisiaj robić? Jakieś kolorowanki, czy tego tez nie umiesz? - podeszłam do niego i pocałowałam w policzek, potem w szyję.

-o tak bejbe..

-zboczeniec. - powiedziałam cicho, dźgnęłam go bok i usiadłam na krześle obok Youngjae'a. On zaczął mnie dźgać w biodro, a po chwili zachciało mi się siku.... Więc poszłam.

Wanesa POV

Weszłam do kuchni i nagle usłyszałam pukanie. Skierowałam się do drzwi i otworzyłam. W nich zobaczyłam wszystkich Bangtanów. Zaczęłam po kolei ściskać każdego.

-Co wy tu robicie?

-ymm stęskniliśmy się za wami.

-i odwołali nam trasę.

-Jinnn miałeś nikomu nie mówić! - wydarł się J-Hope.

-Mianhe..

-Gdzie macie Alicję? - zapytał Jimin.

-ymm w łazience, jak chcesz to idź..

Alicja POV

Usłyszałam pukanie do drzwi.

-chwila. - Krzyknęłam.

-Nie wiem czy będę miał chwile. - Nie wierzę. Znam ten głos. Szybko skończyłam to co miałam zrobić i otworzyłam drzwi. Wtedy Jimini rzucił się na mnie a ja niechcący zamknęłam drzwi. Oddałam uścisk chłopaka.

-Tęskniłam ChimChim. - "ja też", otrzymałam w odpowiedzi. Spojrzałam na jego twarz, a po chwili wszystkie wspomnienia wróciły. W przypływie emocji pocałowałam go, a on oddał pocałunek. To był namiętny, czuły, pełen tęsknoty pocałunek. Chłopak uniósł mnie lekko, a ja oplotłam nogi wokół jego bioder. Co powiedzieć, było... CUDOWNIE... Ale co ja robię! Jestem z Jr! Odczepiłam się od Jimina, zsuwając się po zimnych kafelkach ku podłodze. Włożyłam ręce we włosy i skuliłam się w kłębek. Zaczęłam cicho szlochać, a on głaskał mnie po plecach. Zdjełam jego rękę i wyszłam z pomieszczenia.

-Kochanie, co się stało? - zapytał mój chłopak.

-głowa ją zabolała. - odpowiedział park.

-Fajnie, że przyjechaliście. Przytuliłam Jimina, podeszłam do mojego chłopaka i pocałowałam go lekko w usta. - idę się przebrać, zaraz przyjdę.

Jr POV

-Jr... Mam nadzieje, że jej nie zranisz. Zajmuj się nią dobrze...

-Już ja wiem jak się nią zajmować. W końcu jestem z nią, co nie? - przerwał mi moją wypowiedź.

-Ale ja byłem z nią pierwszy?

-Widzisz, a jednak teraz jest ze mną. Straciłeś swoją szansę.

-T-to nie było tak! - Krzyknął i poszedł w stronę reszty.

To było żałosne. Zachował się jak dziecko, myślące, iż jest najlepsze na świecie. Głupie pieprzone dziecko, próbujące mi odebrać Alicję. Ale ja się nie dam. Zobaczy, że jeśli był z nią, to zacznie strasznie żałować tej decyzji, że dał jej odejść. Pożałuje tego...

Anna POV

-Taeeeee... - zawołałam gdy tylko zobaczyłam chłopaka w drzwiach. Od razu na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech, a serce strasznie przyspieszyło. Podbiegłam i wskoczyłam na chłopaka oplatając go nogami. Spojrzałam mu w oczy, a po chwili utonęłam w jego ustach. Były tak miękkie, że aż nie chciało się od nich odkleić. Jednak musiałam to zrobić, gdyż zabrakło mi tlenu. W myślach przeklinałam to, iż nie potrafię za długo wstrzymywać oddech.

-Tęskniłem za Tobą i.. Twoimi słowami i chciałbym się ciebie o coś spytać... Czy..

-tak. Zostane twoją dziewczyną. - Uśmiechnęłam się do niego i złożyłam lekki pocałunek na jego ustach, a on to odwzajemnił. Oh, tak... Kocham życie❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz