niedziela, 12 lipca 2015

Tajemniczy wielbiciel cz. 6

Łapcie następną część! ^^
Co do imienia YooJin to inaczej "_____". Lepiej mi się wtedy pisze opowiadanie i wgl.


-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Podniosłam lekko głowę i ucałowałam go w czoło. Leżeliśmy w tej pozycji dość długi czas, aż usłyszeliśmy głosy dobiegających z pod drzwi wejściowych.
-Jesteśmy!!
-Ej nie mówiłem,że będą się pieprzyć?-Przyznał TaeTae.
-Przecież widać, że się nie pieprzyli. Nie wyglądają na zdenerwowanych tą sytuacją.-Po tych słowach podeszła do nas.-Ona ma ładnie ułożone włosy, więc jest i drugi zaprzeczający dowód, po za tym ich oddechy są spokojne...-Mówiła dziewczyna Taehyung'a, lecz nie skończyła.
-A co ty jesteś jakimś ekspertem, żeby wiedzieć, czy pieprzyliśmy się czy nie?
-A, żebyś wiedział- Teraz to spojrzała na mnie-Jestem MinYoo, a ty?
-YooJin, miło cię poznać. Mam do ciebie pytanie, bo.. V jest jak niedorozwinięte dziecko, a ty..Widać, że jesteś mądra i zrównoważona. Jak to się stało?
-Myślę, że los zadecydował, albo jak twierdzi Taehyung uległam jego urokowi- Uśmiechnęła się szeroko, po czym V przytulił ją tak jak syn matkę, który cieszy się, że ona w końcu kupiła mu jego ulubioną zabawkę.
-A gdzie reszta?-Zapytał Yoongi
-Pojechali po więcej alkoholu.-Odpowiedział V odsuwając się od swojej dziewczyny.
- To może się bliżej poznamy?- Zasugerowałam.
Po 20 minutach przyjechała reszta chłopaków i dwie pozostałe dziewczyny. Zapoznałam się z tą dwójką i Hobi zaproponował byśmy zagrali w butelkę tym razem bez rozbierania. Zgodnym chórem zgodziliśmy się na jego propozycje i usiedliśmy na podłodze w kole. Pierwszy losował Kookie.
-YooJin!-Krzyknął ciastko
-Wyzwanie!-Odwzajemniłam się tym samym. Upiłam łyk piwa jabłkowego i spokojnie czekałam na jego słowa.
-To...Pocałuj mnie w policzek.
-Chyba cię pogięło, nie zrobię tego.
-No weź to tylko zabawa.-Stwierdził Suguś.
-Nie i koniec.
-To się nie bawisz.-Powiedział Kook z naburmuszoną miną.
-To nie !-Krzyknęłam, po czym skierowałam się do łazienki.
Gdy już się w niej znalazłam zobaczyłam jak drzwi otwierają się. Był to Jin.
-Nie złość się kotku, Jungkook czasem naprawdę zachowuje się jak pięciolatek, ale..
-Kotku?Chyba coś ci się pomyliło, Nikt nie będzie mnie tak nazywać, prócz rodziców i Sugi.
-Tak,dlaczego tak sądzisz? Mogę zrobić z tobą co tylko chcesz. Wiem,że tego pragniesz.
-Jeszcze czego...Lepiej odsuń się ode mnie bo zawołam Sugę.
-Jak nie zrobisz tego co ci każe to ja mu powiem,że prosiłaś mnie o seks w łazience,ale ja nie chciałem tego i zaczęłaś zmyślać,że jest odwrotnie. Myślisz, że komu uwierzy? Tobie? Dziewczynie, którą poznał jakiś tydzień temu, czy przyjacielowi, którego zna od dziecka?
-Nie odważysz się...
-Nie? To się zaraz zobaczy.-W tym momencie zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość.Jedną ręką błądził po mym ciele, druga zaś trzymała mój pod brudek był wzrok miała skierowany w jego stronę. Bałam się.. Naprawdę nie wiedziałam do czego jest zdolny. Bałam się,że wszytko wygada Yoongiemu, albo będzie mnie dręczył do końca życia. Jedynym wyjściem było robić to co każe.
-Pocałujesz mnie, czy ja mam to zrobić?
-Jesteś obrzydliwy..Na pierwszy rzut oka jesteś spoko.Myślałam, że się zaprzyjaźnimy...
-Ale ja nie chce przyjaźni. Chce byś była moja, a ja zawsze dostaje to czego chce.- Szybkim ruchem popchnął mnie na ziemię powodując głośny huk. Jin przewrócił mnie tak bym była na nim po czym zaczął krzyczeć"puść mnie" , "zejdź ze mnie".Po chwili wszyscy znaleźli się w łazience.
-Co się tu dzieje?!-Krzyknął zdenerwowany Suga.
-S-suga...on..chciał..-Nie mogłam nic powiedzieć. Z oczu same zaczęły mi lecieć łzy. Wiedziałam co Jin zaraz powie.
-Ona chciała się ze mną pieprzyć! Jak jej powiedziałem,że tego nie chce, zaczęła się do mnie dobierać. Wspomniała też, że jak coś pisnę to ona wygada, że było całkiem odwrotnie.
-T-to nie tak. Było całkiem odwrotnie... Z resztą jak nie chcesz to nie musisz mi wierzyć! Miłej nocy wam życzę!-Wybiegłam z pomieszczenia kierując sie do drzwi wyjściowych. Wtedy zatrzymał mnie głos SaoMi.
-Ej, zaczekaj!-Odwróciłam się w jej stronę- Możemy pogadać na zewnątrz?
-Arraso.-Przetarłam oczy z łez i otworzyłam drzwi w celu wyjścia. Gdy już naleźliśmy się na zewnątrz SaoMi opowiedziała mi, że Jin z każdą dziewczyną Sugi tak robił, a Yoongi do dziś się niczego nie domyśla.
-Poczekaj chwilę, pójdę powiedzieć, że muszę już iść i pokaże ci coś.
Po 5 minutach wyszła, ale nie sama. Była z J-Hope.
-Powiedziałaś jej wszystko?-Powiedział Hobi do SaoMi
-Tak.-Teraz zwróciła się do mnie-Jesteś pierwszą dziewczyną, której to mówimy...Były ich cztery- Jakby czytała mi w myślach.- A wracając do tamtego...Nie da się go przekonać, że to wszytko Jin knuje. On jest przekonany, że Jin ma leszy urok... Nikt w to nie wierzy. Przecież on w życiu nie miał dziewczyny i jeszcze wciska nam kit, że on czeka na tą odpowiednią...-Wzruszyła ramionami i spojrzała na Hoseoka.
-Chcesz nam pomóc? I przy okazji sobie?- Kiwnęłam potwierdzająco głową-To musimy go uświadomić..
-Może.. zaproszę go bym z nim pogadała, zadała kilka pytań i w tym pomieszczeniu ukryjemy kamerę i wtedy się wszystko wyda. Co wy na to?
-Świetny pomysł, ale gdzie to zrobimy?
-U mnie w mieszkaniu... Macie do niego numer?
-Ja mam. Napisz z mojego telefonu. Napisz w moim imieniu to pewnie przyjdzie.
-ok.
*Następnego dnia *
Przez całą noc nie mogłam spać. Myślałam o tym "planie", o Yoongim czy nam uwierzy i czy mi wybaczy(choć nie wiem co..).W końcu przestałam o tym myśleć i poszłam się przebrać. Ubrałam biały crop top z czarnym znakiem nieskończoności, a na to narzutkę w kwiaty. Do tego pudrowe spodenki i białe trampki. Na śniadanie zrobiłam kilka naleśników, które polałam czekoladą i lampkę czerwonego wina na rozluźnienie. Byłam prawie na granicy rozpaczy, ale musiałam się wziąć się w garść i wytrzymać chociaż do jutra.
Siedziałam na kanapie oglądając telewizji, aż ktoś zadzwonił mi do drzwi.Dobrze wiedziałam kto to. Obejrzałam się po pokoju czy wszystko jest na swoim miejscu. Wzięłam kamerę ze stołu i ustawiłam ją na komodzie za kwiatami, tak, że nie było jej widać za to ona wszystko widziała.Podeszłam do drzwi i zerknęłam przez małą dziurkę w drzwiach Tego się nie spodziewałam...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz