niedziela, 9 sierpnia 2015

Tajemniczy wielbiciel cz. 7


Przepraszam za tą długą nieobecność, ale komputer odmawiał posłuszeństwa. Wszystkie rozdziały jednak pisałam na Wattpadzie. Iii? nie wiem... Popprostu miłego czytania. ;3
.


Siedziałam na kanapie oglądając telewizji, aż ktoś zadzwonił mi do drzwi.Dobrze wiedziałam kto to. Obejrzałam się po pokoju czy wszystko jest na swoim miejscu. Wzięłam kamerę ze stołu i ustawiłam ją na komodzie za kwiatami, tak, że nie było jej widać za to ona wszystko widziała.Podeszłam do drzwi i zerknęłam przez małą dziurkę w drzwiach Tego się nie spodziewałam.. Za drzwiami stał rozwścieczony Jin z Rapem. Szeptali coś miedzy sobą tak jakby układali jakiś plan, by mnie przywiązać do łóżka i zgwałcić.
-Otwórz, wiem, że tam jesteś!-Krzyknął Zdenerwowany Jin. Nie wiedziałam co mam zrobić. Udawać, że mnie nie ma, czy otworzyć im jak gdyby nigdy nic. Postanowiłam wybrać tą drugą opcję. 
Powoli przekręciłam klucz w drzwiach i otworzyłam je. Oni wbiegli do pomieszczenia jak poparzeni i zaczęli krzyczeć.
-Powiedziałaś komuś co się naprawdę stało w łazience?! -Spytał nadal krzycząc Jin
-Nie,sami wiedzieli. Nie musiałam nic mówić. 
-Kto o tym wie? 
-To chyba nie wasza sprawa, kto wie o tym,że to ty chciałeś mnie zgwałcić! -Teraz to ja zaczęłam krzyczeć. Chciałam brzmieć stanowczo.
-Kochanie.. Ty lepiej na mnie nie krzycz bo się policzymy.
-Co mi zrobisz? Przywiążesz do łóżka i zgwałcisz? 
-Dobry pomysł.Pap mon idź pilnować drzwi a ja się zabawie.. -Zaczął się do mnie zbliżać, a ja nie mogłam się ruszyć. Nogi miałam jakby przyklejone do podłogi, a ręce miałam z waty. Jedną ręką dotykał mojego policzka,a druga złapał za tyłek. Zawsze mogło być gorzej. 
-Masz fajny tyłek. Już wiem na co twój "Suguś" poleciał. -Zbliżył się do moich ust i chwile patrzał mi się raz w oczy,a raz na usta. Gdy tylko dotknął mych ust swymi, natychmiast zwróciłam głowę w bok. To było straszne. Mój oddech przyspieszył w rękach odzyskałam siłę , a nogi oderwały się od ziemi. Musiałam zdecydować czy chcę mieć do końca życia traumę, przez to ze mnie przeleci,czy postawić się mu nawet jakby miał mnie uderzyć. Wybór był oczywisty. Wzięłam głęboki wdech i odepchnęłam go od siebie. On tylko mruknął z niezadowolenia i znów wbił się w moje usta powodując ból jaki czułam mając 14 lat. Wtedy nawet własnemu bratu nie mogłam zaufać. Pamiętam, że to wtedy on chciał mnie zgwałcić. Tak samo wbił się w moje usta, tylko to bolało bardziej. Przez wszystkie lata budowałam to zaufanie, które zniszczył w 10 min. Jakiś czas później dowiedziałam się,że to był zakład kto pierwszy mnie przeleci. Dla nędznych 50 zł zdradził mnie. Zdradził własną siostrę dla pięćdziesięciu złotych. Wolał mieć te pieniądze i kupić sobie deskorolkę... Na to wspomnienie poleciały mi łzy. Teraz znów byłam bezsilna. 
Uderzył mnie prosto w twarz. -Oddaj pocałunek, a nie skończyć, źle! - Krzyczał głośno. Za głośno... Oddałam pocałunek... z niechęcią? Obrzydzeniem? Zagubieniem? Nie wiedziałam co się stanie gdy tego nie zrobię. Rzucił mnie na łóżku i spojrzał na mnie.
-Widzisz jednak potrafisz być posłuszna. Teraz zacznie się zabawa.Rozbieraj się... -Ostatnie słowa powiedział szeptem.
-Co się tu dzieje?!-Krzyknął zdenerwowany Suga.
-Mówiłem Ci że to nieodpowiednia dziewczyna dla ciebie. Napisała do mnie, że chcę mnie przeprosić za swoje zachowanie w łazience, a jak przyszedłem to chciała się seksić..-w tym samym czasie gdy Jin "tłumaczył " ze to wszystko ja uknułam,wszedł Jungkook i Jimin. Jak tylko zobaczyłam ich podbieglam do ciastka i wtuliłam się w niego z płaczem. On pogłaskał mnie po głowie i czekał na to co się stanie.
-Suga jeśli nadal mu wierzysz to zobacz to nagranie.-Jimin wyciągnął kamerę na której wszystko się nagrało. Tylko skąd on wiedział.
- SaoMi powiedziała mi wszystko o tym spotkaniu.- Tym razem zwrócił się do mnie.
Suga posłusznie wziął od chimchim kamerę i obejrzał nagranie.
-Zabije cię! Nie mów że z każdą moja Dziewczyną tak robiłeś.. 
-Jakbyś czytał w myślach.. -Odezwał się Kook. CXSdaZE
Yoongi Spojrzał się w moją stronę i westchnął. 
-Wyjdźcie wszyscy i idźcie do domu. A z tobą Jin policzę się później. -Syknał blondyn.
Gdy już wszyscy wyszli usiadłam na kanapie na której prawie doszło do tego... Podkuliłam nogi i schowałam w nie twarz. On usiadł obok mnie i przytulił mnie. Prawdopodobnie sam zaczął płakać.. Czułam jego oddech na mojej głowie był ciepły i przyspieszony. 
-P-przepraszam... -Chwila ciszy nastała gdy w końcu dokończył, to co chciał powiedzieć - przepraszam..za to, że ci nie wierzyłem. Kocham cię, nie chcę byś cierpiała przez niego. Wybacz mi... Daj mi ostatnią szansę... - spojrzałam na niego i otworzyłam usta w celu wypowiedzenia słów które, pomogą mu odetchnąć lub zabrać ten oddech...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz