sobota, 11 lipca 2015

Tajemniczy wielbiciel cz.5

To gdzie jedziemy?
-Do wytwórni, poznasz chłopaków i zaczniemy organizować imprezę. A ty mi w tym pomożesz- Spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy. Był taki słodki.
-Pacz na drogę, przez twoją nieuwagę może się coś stać!
-Nie przesadzaj przecież umiem ...Aaa!-Po pewnym czasie zdałam sobie, że to tylko zły sen.Nie wiem jak ale w trakcie wykładu Sugi,że on będzie na nas zarabiał musiałam przysnąć.
-Wreszcie wstałaś, nie chciałem cię budzić, więc zaczekałem aż sama to zrobisz.-Rzekł na co uśmiechnął się przelotnie.
-To ile na mnie czekasz?-Powiedziałam lekko zaspanym głosem.
-Dokładnie 7 minut. Wstawaj muszę cię w końcu przedstawić chłopakom.-Wyszedł z samochodu po czym otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen.
-Dziękuję- Wyszłam z pojazdu i pocałowałam go namiętnie w usta. On oddał pocałunek, po czy weszliśmy do budynku. Było w nim słychać krzyki dochodzące z sali znajdującej się na końcu korytarza.Gdy znaleźliśmy się w środku chłopaki kłócili się o to kto ma być sędzią w tym kto dłużej wstrzyma oddech.
-Niech teraz V będzie sędzią, on nigdy nim nie jest. -Rzekł prawie krzycząc, chłopak w czerwonych włosach.
-A dla czego ja, teraz twoja kolej.-Odezwał się chwile temu wspomniany.
-Możecie się uspokoić, chciałem wam kogoś przedstawić.-Powiedziawszy to objął mnie ramieniem.
-To jest ____,____ to jest J-Hope,Jimin,Rap Monster, Jungkook, Jin, a i V, którego już znasz.
Po przywitaniu się z wszystkimi podszedł do mnie V i przytulił mnie.Myślałam, że połamie mi każdą kość. Po chwili Jimin odciągnął go ode mnie przepraszając za niego.Kiwnęłam tylko głową dając znak zrozumienia.
-To skoro już się znamy, to może zagramy w coś? Suga będziesz sędzią?
-Arraso, to w co gramy?
-To może w butelkę na rozbieranego?- Zapytał J-Hope z miną pedofila.
-Hobi ty niewyżyty zboczeńcu, idź się rozbierać do SaoMi. Nie wiem jak ona z tobą wytrzymuje-Te ostatnie zdanie Rap Mon wypowiedział szeptem. Pewnie chciał by go nie usłyszał.
-No widzisz jakoś wytrzymuje ze mną, a po za tym to ja mam dziewczynę a nie jak nie którzy.
-Możecie w końcu przestać się kłócić ?! Zawsze musicie się o coś sprzeczać...To niedorzeczne, żeby za każdym razem kłócić się o to kto idzie się pierwszy myć, czy kto zje ostatni budyń z lodówki.-Zaczął wydzierać się Jin. Krzyczał tak głośno,że prawie wszyscy pozatykali sobie uszy.
Jego słowa chyba naprawdę musiały ich zaboleć. I tu nie chodziło o uszy.
-Ej, to może wrócimy do kwestii gry?..Proponuje tenis stołowy. Co wy na to?-Stwierdziłam, a na wszystkich twarzach w ułamku sekundy pojawił się uśmiech.
-Świetny pomysł. To kto gra z kim ?-(V)
-To ja chcę z moją dziewczyną. Skoro mamy grać parami to nie mogę być sędzią bo będzie nieparzyście.-Stwierdził mój blond włosy książę na białym koniu (^^)
-Ok, to ja chce być z Kookim-(V)
-To ja z Jiminem- Znów ten wzrok pedofila.
Gdy już wszyscy dobrali się w pary zaczęła się pierwsza runda.Ja z Sugą graliśmy przeciwko Mon'owi i Jin'owi. Okazało się, że jestem w tym całkiem niezła. Dzięki moim ruchom doszliśmy do finału z Jimin'em i Hobim. Jednak "nadzieja" cały czas jęczał,że nie może przegrać z dziewczyną, więc ostatniej chwili dałam mu wygrać. Po 5 minutach biegania po całej sali i kryczeniu " wygrałem", " pokonałem ją" i "jestem najlepszy" zdał sobie sprawę,że dałam mu wygrać. I wtedy to ja zaczęłam się z niego śmiać...Po dwóch godzinach śmiania się i wygłupiania pojechaliśmy do ich dormu(Suga miał też swoje mieszkanie, ięc mieszkał i w ich dormie, a czasem we własnym mieszkaniu)na imprezę, na której miały być też dziewczyny trójcy świętej (V, Jimina i J-Hope). Uszykowaliśmy salon na przyjście reszty. Znaczy tylko ja i suga bo reszta poszła się prebrać. Mi oczywiście Yoongi nie pozwolił pójść, a odwieźć też nie chciał, bo powiedział, że wyglądam ślicznie.
-To mamy trochę czasu dla siebie..iesz co powinniśmy zrobić?
-Zrobić sobie dziecko i wyjechać za granice, podrzucić jakieś rodzinie i udawać,że wszystko gra?-powiedziałam z lekką kpiną w głosię.
-Jak chcesz tylko pamiętaj jak mamy je oddawać to w koszyku wiklinowym i z napisem "Przepraszam ale dziecko ma krzywy ryj, więc chcemy go oddać wam. Miłego wieczoru życzę".-Po wypowiedzeniu tych słów popchnął mnie lekko na kanapę i zaczął namiętnie całować w usta. Oddałam jego pocałunek, rękę włożyłam mu we włosy. Całowaliśmy się tak długo, aż w końcu zabrakło nam tchu. Yoongi oddalił głowę tak by widzieć moją twarz.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Podniosłam lekko głowę i ucałowałam go w czoło. Leżeliśmy w tej pozycji dość długi czas, aż usłyszeliśmy głosy dobiegających z pod drzwi wejściowych.
-Jesteśmy!!
-Ej nie mówiłem,że będą się pieprzyć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz