niedziela, 9 sierpnia 2015

Tajemniczy wielbiciel cz. 8

-P-przepraszam... -Chwila ciszy nastała gdy w końcu dokończył, to co chciał powiedzieć - przepraszam..za to, że ci nie wierzyłem. Kocham cię, nie chcę byś cierpiała przez niego. Wybacz mi... Daj mi ostatnią szansę... - spojrzałam na niego i otworzyłam usta w celu wypowiedzenia słów które, pomogą mu odetchnąć lub zabrać ten oddech...
- J-ja... Ch-chciałabym..ale przeze mnie cały zespół się psuje..
-W 5 też se poradzimy, a po za tym możemy być zespołem na scenie...Dla mnie najważniejsza jesteś ty..- Patrzyłam w jego tęczówki. Zaczęły się zbliżać w moją stronę. Ułatwiłam im to i zrobiłam to samo łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. Wstałam a on razem ze mną. Przeszliśmy do sypialny nie rozłączając ust nawet na sekundę. Nasze ciała stały się jednością a ja znów nie czułam pustki. Tęsknotę jaka czułam do niego nadrobiłam przez całą noc... Otworzyłam oczy i spojrzałam w bok. Nie było go tam.. Czy to był tylko sen? Wstałam z łóżka kierując się do kuchni,by napić się mleka.
-Wracaj do łóżka, dzisiaj nigdzie nie wychodzisz. Zaraz przyniosę ci śniadanie.- Podszedł do mnie przytulił mnie i ucałował w czoło. 
-Pójdę do łóżka, ale ty zjesz w nim ze mną. 
-Dla ciebie wszystko. Kocham cie. -Szepnął mi do ucha
-Ja ciebie też -Odwróciłam się na pięcie i poszłam z powrotem do sypialni gdzie znajdowało się wielkie dwuosobowe łoże (jak dla małżeństwa ;3). Położyłam się na nim. Długo nie musiałam na niego czekać, bo już po niecałych 3 minutach był już przy mnie. Podał mi śniadanie na tacy, a sam położył się obok mnie kładąc głowę na moje ramię. To było urocze. Kocham go. 
Wszystko było w kształcie serca. Nawet truskawki na gofrach -tez w kształcie serca-miały ten sam kształt. 
-Dziękuje -Powiedziałam wkładając sobie do buzi kawałek gofra.
-chciałbym cię komuś dzisiaj przedstawić. Przyjeżdża dziś mój kuzyn i chciałby cię poznać.. 
-Z miłą chęcią - Spojrzałam na niego - Jak się nazywa? 
- JiHoon ale mów na niego Woozi. Znasz zespół Seventeen?- Pokiwałam  głową-To on jest w tym zespole.. 
- Ojej.. On jest moim biasem.. - Ugryzłam się w język 
- Bawisz się w to? 
- Tak w każdym zespole mam takiego.. 
-Jakiego miałaś w naszym?
-Znałam was tylko z widzenia, ale w oko rzucił mi się ciastko... Jest słodki nieprawdaż? To on jest moim biasem.. 
-Czyli ja nim nie jestem? Ja ci dam nauczkę.. - Pocałował mnie namiętnie w usta. - To przekonałem cię? 
- Nie do końca..- Teraz zaczął całować mnie po szyi zostawiając specjalnie malinki. - A teraz? -Cmoknęłam go w policzek.
-Teraz tak, idę się umyć..
-Idę z tobą.. - Zrobił smutna minę bym mu pozwoliła. Ja tylko się Zaśmiałam dając znak, że idę sama. Po 35 minutach wyszłam z łazienki w materiałowych spodenkach z wysokim stanem i Turkusową koszulą.
-Ślicznie wyglądasz.. 
-Dziękuje 
Po skończonych szykowaniu się wyszliśmy na spotkanie z Woozi. Byłam lekko podniecona ze zobaczę swojego biasa na żywo. Do tego Suguś nie dawał mi spokoju i puszczał w kółko ich piosenkę "dope". Nawet mi się spodobała. Suga za każdym razem śpiewał swoją i Hobiego kwestie. Czasem śpiewał tez refren przy czym lekko fałszował,a ja się z niego śmiałam. Gdy Ostatni raz puszczał mi ta piosenkę znałam cały tekst na pamięć i śpiewałam sobie po cichu kwestie Kook'a i V, a on stwierdził, że powinnam się zapisać do ich wytwórni naprawdę dobrze śpiewam. Ja tylko zaśmiałam się głośno i śpiewałam dalej. Zatrzymaliśmy się przed kawiarnią. Wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę budynku. W środku leciała piosenka" B.I.G" Are You Ready"". Usiedliśmy przy stoliku gdzie siedział słodziak w różowych włosach..Wyglądał na max 17, a miał 20.. 
-Cześć, jestem JiHoon ale mów mi Woozi.
-Wiem..Yy..znaczy jestem YooJin.. 
- Jest twoją fanką -Powiedział Suga z szatańskim uśmiechem na twarzy. 
-Naprawdę? Fajnie..Ile masz lat? 
- Nie wiesz,że kobiety nie pyta się o wiek... 19, a ty? -Dobrze wiedziałam ile ma ale..no Cóż.. 
-20. Uprawialiście już seks? -Zapytał z zaciekawieniem Woozi. Spojrzałam na Suge, a ten na Woozi ze zdziwieniem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz