niedziela, 9 sierpnia 2015

Historia życia-Zgubiliśmy się.



(Perspektywa Nataly)

Chłopcy nie spali do ok 3:00 w nocy. Ja nie rozumiem jak można o tej godzinie normalnie funkcjonować. Obudziłam się o 10:30. Zazwyczaj wstaje wcześniej, ale musiałam nadrobić stracone godziny. Wyszłam do kuchni aby sprawdzić czy ktoś już nie śpi. Nikogo nie było, wszyscy jeszcze drzemali. Dlaczego mnie to nie zdziwiło. Tak więc udałam się s powrotem do pokoju aby zabrać swoje rzeczy i iść się odświeżyć i ubrać. Po 15 minutach byłam znowu w kuchni. Nudziło mi się więc zabrałam się za robienie śniadania. W między czasie obudziłam dziewczyny i kazałam Sam aby obudziła chłopców. Jak na zawołanie przybiegli do jadalni i zajeli swoje miejsca.

-Mm Nataly bardzo ci dziękujemy, ale wiesz, że nie musisz tego robić.- odezwał się S Coups

-Tak wiem, ale to jest takie jakby podziękowanie za gościne.- sprostowałam

-Nie ma za co dziękować. To jest dla nas przyjemność gościć was tutaj.-oznajmił Wonwoo

-Tak, wy wiecie swoje my wiem swoje. Koniec tematu. Smacznego.-zaśmiała sie Ann


-Yymm, a może zrobilibyśmy sobie małą wycieczkę po Seulu?- zapytał po chwili Woozi.- zwiedziłybyście okolice.

spojrzałyśmy na siebie.

-Tak, bardzo chętnie pójdziemy.-oznajmiła Sam.

-To super. To zjemy i ruszamy.

Po 30 minutach byliśmy wszyscy gotowi. Oczywiście nie obeszło się od kłótni kto ma być przewodnikiem. Wypadło na Hoshi'ego. Szczęśliwy wyszedł przed grupę i krzyknął:

-Za mną wycieczka.


-Hoshi nadawałby się na MC- powiedziałam do stojącego obok mnie Seungkwan'a.

-Niby tak, ale to i tak ja jestem lepszy.-zaśmiałam się.

-Tak? Więc będe musiała obejrzeć wasze wywiady, żeby się przekonać, że mówisz prawdę. - od tej pory rozmawialiśmy przez cały czas. Dowiedziałam się o nim wielu ciekawych rzeczy, on z resztą o mnie też. Bardzo fajnie mi się z nim rozmawiało. Był naprawdę uroczy. Taj zatraciliśmy się na rozmowie, że nie zauwazyliśmy nawet, że reszta zniknęła.

-Ups. No to świetnie.-powoli zaczełam się denerwować.

-Jeszcze jak. Najlepsze jest to, że nie wiem gdzie jesteśmy i jak wrócimy.- to ostatnie powiedział szeptem, ale na tyle abym to usłyszała

-To jeszcze bardziej super

-Co?

-Słyszałam.- uśmiechnął się głupio i spóśił głowę. Teraz to już naprawdę byłam zdenerwowana. W tym momencie nie wiedziałam co robić jak i z resztą mój towarzysz.

-To wszystko prze ze mnie. Gdybym patrzała na nich to bym wiedziała, że są - schowałam twarz w dłonie. Zachciało mi się płakać. Nie zrobiłam tego, nie chciałam pokazać mu, że się poddałam.


(Perspektywa Seungkwana)

Nie wiedziałem co w tej sytuacji robić.

-Ej przecież wszystko będzie dobrze.- podszedłem do niej-to nie twoja wina, słyszysz? Ani twoja ani moja. To był po prosu przypadek. Ok?- chciałem ją przytulić ale nie wiem co by sobie o mnie pomyślała. Jeszcze nie teraz. Za wcześnie.

-Tak- spojrzała na mnie. Miała takie piękne niebieskie oczy.- Jest ok.


(Perspektywa Ann)

Szłam z Jun'em i The8'em. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie przypomniało mi się, że Nataly miała do mnie wazną sprawę.

-Ym, poczekajcie chwileczkę- rzuciłam do towarzyszy.- Nataly ty...- szukałam przyjaciółki wzrokiem ale na marnę.- Ej Sam gdzie jest Nataly?

-No szła za nami z...-odwróciła się i wskazała palcem rzekome miejsce pobytu zaginionej dwójki.-... Seungkwan'em. Nie ma ich.

-No przecież gdyby byli to bym się nie pytała gdzie są, nie?

-No tak. To co robimy?-spytała

-Seungkwan nie odbiera- rzucił Mingyu

-A Nataly oddała mi telefon bo nie miała gdzie schować.- dodałam

-Dobra w pośpiechu nic innego nie wymyślimy. Idźmy s powrotem tam skąd przyszliśmy może ich spotkamy.

-Ok. To chodźy.


(Perspektywa Nataly)

Poczułam na swoim policzku zimną kroplę. Wytarłam ją.

-Ej nie płacz. Będzie dobrze.-próbował mnie pocieszyć.

-Ale to nie łzy.- spojrzeliśmy w górę. Na nasze twarze spadało coraz więcej kropel deszczu, aż w końcu rozpadało się na dobre. Chwycił mnie za rękę i pobiegliśmy do pobliskiej kawiarni.

- Będziemy musieli tu przeczekać.- stwierdził.- może chcesz coś do picia?

-Tak poproszę gorącą czekoladę.

-Oczywiście. To ty idź zająć miejsce a ja złożę zamówienie.

Udałam się do stolika dla dwóch osób przy oknie. Kochałam taką pogodę. Gdy siedziałam w ciepłym pomieszczeniu gdy padało czułam się bezpiecznie. I jeszcze ten wieczorny klimat. Tak to wszystko co lubiłam. Po chwili kątem oka zauważyłam ja Seungkwan siada na przeciwko mnie i również spogląda przez okno.

-Lubię taką pogodę. Gdy pada.-powiedział po chwili.

-Czyli mamy ze sobą coś wspólnego.- uśmiechnęłam się ciepło, a on go odwzajemnił.

Zauważyłam, że chciał coś powiedzieć ale się powstrzymał.

-Chciałeś coś powiedzieć?

- Nie.

-Przecież widziałam. No dalej mów. Słucham.

-No dobrze. Chciałem się spytać, który z nas jest twoim biasem?

-Dino?

-Co?

-Dino.- wskazałam uradowana miejsce za oknem. Szli wszyscy prosto do miejsca naszego pobytu.

- W końcu was znaleźliśmy.-rzuciła Sam gdy tylko weszli do pomieszczenia i od razu rzuiła mi się na szyje jak i Ann z resztą członków.- z wami wszystko ok?

-Tak ok, tylko jak my teraz wrócimy do domu. Na zewnątrz nie zanosi się na słońce .

-No tak. Powrót taxi długo nam zajmie ale chyba nie mamy wyboru.- powiedział Hoshi

-Może uda się zdobyć cztery.- dodał Dino

-Może. To chodźmy.

Czterech nie było ale były trzy, to też coś. Dotarliśmy do domu po 30 minutach. Od razu wraz z dziewczynami i S.Coupsem przygotowaliśmy kolację.

Było nam trochę nudno więc postanowiliśmy obejrzeć film. Pozwolono mi wybrać wiec musieli zgodzić się na komedię romantyczną. Razem z dziewczynami oglądałyśmy z zaciekawieniem ale chłopcy... gdy była jakaś scena pocałunku krzyczeli " ffuu" albo " wyłączcie to ". Gdy skończył się pierwszy przyszedł czas na drugi. Na co? Ba horror oczywiście. Próbwałam ukryć fakt, że boje się takich filnów mówiąc, że buł nudny. Niestety gdy były jakiekolwiek wrzaski podskakiwałam i ciężko oddychałam. Po części nie mogłam oglądać horrorów po robiło mi się słabo.

-Hej wszystko ok?- usłyszałam przy swoim uchu głos DK

-Nie wiem troche mi słabo.

-Idź do siebie. Jeżeli nie chcesz oglądać nie musisz.

-Nie, jest ok za chwile się skończy, wtedy pójdę

-Dobrze, jak wolisz

Jak mówiłam film po chwili się skończył. Poczułaś się senna.

-To ja już pójde. To był ciężki dzień.

-Tak ja też już idę spać - usłyszałam za sobą głos Seungkwan'a. Gdy wchodziłam na schody złapał mnie za rękę.

- Hej, nie odpowiedziałaś mi jeszcze na moje pytanie.

- Ah. To o tego biasa?- kiwnął głową.- ale ja was do tej pory nie znałam. Słyszałam o was i widziałam teledysk, ale nic po za tym.

-Dobrze, a teraz jak juz nas poznałaś?- uśmiechnęłaś się tylko i pocałowałam go w policzek.

-Dobranoc.- powiedziałaś i ruszyłaś do siebie.

-Czyli to ja?-usłyszałaś. Odwróciłam się jeszcze i puściłam w jego stronę oczko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz