środa, 9 września 2015

13 nieszczęść- cz. 8



-no... Ja Lubie obydwóch. Nawet bardzo.

- a którego kochasz?

-ymm, S... A co to jakieś przesłuchanie? - no i normalna Oliwa powraca.

-Nie..

-No to wyjdź i zawołaj S.Coupsa.

-Okay- Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.

- No i co się dowiedziałaś?

-że jest zakochana... I chce żeby cousp do niej przyszedł.

-Olka. - Krzyknął i wybiegł z salonu jak poparzony.

-W kim się buja?-Zapytała Amelia.

-Tego nie wiem, bo w ostatniej chwili się ocknęła.

-Nienawidzę jak tak robi. Za każdym razem działo się to samo i raz. Tylko raz mogłam z niej coś wyciągnąć.

-Co takiego? - Zapytał Dino.

- że leci na tych, co mają jakiś talent, a dokładnie potrafią dobrze śpiewać.

- Zawsze, coś. Gramy w pytania?

Alicja POV

-Chciałaś coś?

-Tak właściwie to tak. Ale nie pamiętam co. - Uśmiechnęłam się lekko.

-Widzę, że masz problemy z pamięcią. Dawaj na dół do wszystkich.

-Ale ja nie mam siły.

-To ja cię tam zaniose- Juz chciał mnie wziąć na ręce, jednak ja mu na to nie pozwoliła.

-Dobra, jednak mam siłę, ale najpierw muszę się przebrać.

-Po co? Wyglądasz świetnie.-Wstałam, a on zaczął mi się przyglądać.

- Ale to jest niewygodne. Poczekaj chwile.-Wyjęłam z szafy ubranie i poszłam się przebrać. Po 2 minutach Wyszłam z łazienki. Ubrałam się w granatowy crop top ze znakiem Batmana i białe spodenki z ćwiekami.

- Idziemy?-Zapytał, a ja sięgnęłam po telefon, który leżał na łóżku i wyszliśmy z pokoju. Jak się chwilę później okazało dostałam sms'a od tatusia.


Od: Skąpyojczulek

Jak ci się podoba u chłopaków? Zaprzyjaźniłaś się z którymś? Pobiłaś kogoś?


Do: Skąpyojczulek

Bardzo, tak, nie...

#Ojczektóryjesttakskąpyżeażboli


Od: Skąpyojczulek

Skarbie, jaki skąpy?

Czy kiedykolwiek nie dałem ci czegoś co chciałaś?

Daj mi numer konta bankowego.


Do: Skąpyojczulek

Czytaj wyżej, tak...

175935482975, po co?

# Ojczektóryjestskąpyinieumieczytać


Od: Skąpyojczulek


No może raz się zdarzyło i.. Po to by przesłać ci pieniądze. A więc jaki jestem?


Do: Skąpyojczulek


#Ojczektóryjestmniejskąpyinadalnieumieczytać


I już więcej nie odpisał. Zawsze się to tak kończy, ale jedna rzecz się zmieniła. Nigdy nie dał mi pieniędzy. Nigdy mnie nie wspierał finansowo. No cóż, on był tylko wsparciem duchowym, które mówiło mi "te spodnie są za drogie" chociaż kosztowały tylko 9000 wonów (u nas to 30 zł), lub powtarzał mi, żebym nie piła i nie paliła, bo to się nie opłaca. Może i miał z tym racje, bo to tylko wyrzucanie pieniędzy w błoto, a bez tego da się żyć, ale jednak na przyjemności tez można wydać choć odrobinę pieniędzy.

-Jaka była najdziwniejsza i jednocześnie przyjemna sytuacja jaką przeżyłeś?-zapytał Mingyu, Wonwoo.

- No, jak...

-Masz mówić prawdę.

-No, to była sytuacja z Honoratą. Wczoraj. Więcej nie mogę powiedzieć. - Widziałam jak homo się zarumieniła. Jak to chłopak zobaczył momentalnie się zaśmiał.

-znudziła mnie ta gra. Może karaoke? - Zaproponowała Ama. Wszyscy się zgodzili na tą propozycje. Podzieliliśmy się cztery grupy. W skład pierwszej drużyny wchodzili ja, Hoshi, Seungkwan i S. Coups

W skład drugiej Ama, The8,Jeonghan i Vernon.

W skład trzeciej Homo, Jun, Woozi i Wonwoo.

A czwartej Dino, DK, Joshua, Mingyu. Jak się okazało w każdej drużynie był co najmniej jeden dobry w śpiewie, rapie lub tańcu. Najpierw zaczynaliśmy od rapu. Ja przeciwko Mingyu i Vernon przeciwko Wonwoo i tak na zmianę. Po dziesięciu rundach wygraną drużyną okazała się ostatnia, w której nie było ani jednej dziewczyny. Przegrani musieli sprzątać przez tydzień w pokojach wygranych. Takie życie.

-Chłopaku mój drogi, zanieś mnie do pokoju.

-Oczywiście kochanie, ale za całusa.

-Przy twojej siostrze ci nie wystarczy?

-za krótko... - zrobił aeygo, a ja prychnełam.

-już nie jesteś mym chłopakiem, sama se pójdę.

-czekaj, mam pytanie. Skąd wiedziałaś, że mam czerwoną bieliznę? - mam swoje sposoby. Dobranoc. - poszłam na górę i bez przebierania się weszłam do łóżka. Gdy się obróciła, poczułam, że nie jestem sama w łóżku. Mimo, że było ciemno poczułam kto to był. Mój kochany cukier. Tylko ciekawiło mnie to co on robi w moim łóżku. Jednak długo nad tym nie myślałam, bo zasnęła.


*sen*

Szłam słabo oświetloną drogą w parku. Nagle usiadłam na jednej ławce i usłyszałam śmiech. Smukła sylwetka, zapewne chłopaka śmiała się, do drugiej osoby znajdującej się na drugiej ławce naprzeciw nas. Po chwili zbliżyła się do mnie złożyła lekki pocałunek na mym policzku, przytulając przy tym. Czułam się nieswojo tak jakby ktoś obcy mnie dotykał. Chciałam wstać i podejść do drugiej zapłakanej, lecz dobrze znanej mi osoby, ale on nie chciał puścić. W końcu wstał i pociągnął mnie za sobą. Ciągnęłam, wyrywałam się lecz na nic. On stawał się coraz silniejszy a mi brakło sił. Związał moje ręce za plecami, a do twarzy przykleił taśmę klejącą. Wsadził mnie do samochodu, a sam podszedł do tamtego chłopaka. Kazał mu wstać, a gdy ten to zrobił, wbił mu nóż w serce i pchnął go na ziemię. Momentalnie zaczęłam się płakać i krzyczeć, choć z zaklejonymi ustami było to trudne. Po chwili jednak ustałam i zaczęłam szukać czegoś ostrego. Pod siedzeniem znalazłam nóż, którym z trudem przerwałam liny na rękach. Wyknełam się z pojazdu i pobiegła w stronę ofiary . Dopiero teraz zdałam sobie sprawę kim on był dla mnie, jak bardzo go kochałam. Zaczęłam szlochać, co po chwili zmieniło się w płacz nie do opisania.

*koniec snu*

Obudziłam się cała mokra od łez i potu. Po chwili zdałam sobie sprawę, że tule się do chłopaka, a on głaszcze mnie po włosach i uspokaja.

-Cii...wszysto będzie dobrze. To tylko sen.

-T-tak wiem... Możesz mnie nie puszczać?

- oczywiście, nawet nie miałem takiego zamiaru. - Pocałował mnie w czoło, a ja mocniej wtulilam się w niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz