poniedziałek, 28 grudnia 2015

Wygrana z radia- cz. 13



Po chwili usłyszeliśmy głos reżysera, który krzyknął "cięcie ". Hoshi odsunął się ode mnie i uśmiechnął.

- Niezła aktorka z ciebię. Grałaś tak jakbyśmy byli naprawdę razem.- Oh, gdybyś wiedział jakbym tego chciała.

- Ty też grałeś całkiem nieźle... Ale mam jedno zastrzeżenie. Naucz się lepiej całować. - Wtedy zszedł ze mnie.

- No wiesz...To był mój pierwszy raz. Więc czego oczekujesz?

- Wiesz mój to tez był pierwszy raz.- Uśmiechnęłam się przyjaźnie i poszłam po wodę stojącą koło wszystkich kamer. Gdy zaczęłam ją pić, ktoś, a raczej Hoshi zaszedł mnie od tyłu i położył ręce na biodrach.

-To jak ci się podobał nasz pierwszy raz.. - Odwróciłam się w jego stronę i zmarszczyłam brwi. - Znaczy nasz udawany pocałunek.

- Skąd wiesz, że dla mnie był udawany. Może był najlepszy w moim życiu. - Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę

wyjścia. Nie zważałam na słowa, które wypowiedziałam chwile temu i wsiadłam do taksówki. Podałam adres i ruszyliśmy. Po 10 minutach byłam w domu i mogłam trochę odreagować, gadajac z Hopem. Przeslizgnełam się niezauważalne do pokoju rapera i usiadłam na nim okrakiem strasząc go przy tym.

- Chcesz bym dostał zawału? -Powiedział kładąc rękę na sercu i poruszając klatką piersiową, tak jakby dostał zawału.

- Ymm.. Tak tego właśnie chciałam. A po za tym to nie moja wina, że jak słuchasz muzyki yo zamykasz oczy i nic nie słyszysz. Można by cię okraść, a ty byś tego nie zobaczył przez te słuchawki.

- Chyba nie usłyszał...

- Nieważne. Dopiero wróciłam z nagrywania ostatniej sceny do ich teledysku, a ty nawet nie zapytasz jak było, co tam robiłam, czy się dobrze bawiłam? Ciulowy z ciebię przyjaciel. Idę znaleźć sobie nowego. - Wstałam z miejsca i udałam, że wychodzę. Juz myślałam, że wyjdę, a on nawet nie zaprzeczy, ale na szczęście złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, tak, że znalazłam się w jego ramionach. Było dość przyjemnie. Lubiłam się do niego tulić, bo był zawsze ciepły i mięciutki. Nie znaczy to, że był gruby, tylko po prostu jego mięśnie były jak poduszki. Miękkie, a za razem twarde. Takie jakie lubiłam.

- To opowiesz mi o swoim dniu spędzonym w studiu? - Powiedział cały czas trzymając mnie na swoich kolanach, wtulonego we mnie z głową opartą o moje ramię. Ugh. Kochany przyjaciel. Opowiedziałam mu wszystko z najmniejszymi szczegółami, aż przeszłam do sceny pocałunku. Opisałam mu wszystkie moje przeżycia związane z tym co się stało.

- Wow, to widzę, że się zakochałaś!

- Tak myślisz? - On tylko pokiwał głową, złapał mnie za rękę i ruszył w stronę kochni.

- Trzeba to uczcić! - Wykrzyczał, a po tym każdy zaczął wypytywać się co się stało.. - Nasza Wan się zakochała. I to nie byle kim, bo..- Nagle zatkałam mu usta ręką i spojrzałam złowrogo.

- wanesa, nam nie powiesz? - Upominała się Alicja. Niby mówiłyśmy sobie wszystko, ale nigdy nie mówiłam nikomu o mojej miłości. Po za tym to Hope sam się skapnął, że jestem zakochana. Wyciągnął 5 pudełek lodów każdy zaczął wybierać sobie smak. Były tam śmietankowe, czekoladowe, truskawkowe, kawowe, i cytrynowe. Widziałam jak Alicja szybko łapie za pudełko śmietankowych. W tym samym czasie sięgnął je też Jimin. Spojrzeli na siebie po czym Alicja wykorzystała chwile i zabrała całe pudełko lodów na górę. Kochała lody i to bardzo, a zwłaszcza śmietankowe. Lubiła jeszcze waniliowe, ale jak nie było musiała zaspokoić się tamtymi. Reszta była dla niej niemożliwością do zjedzenia. Uważała, że jesteśmy jak dziwni, tylko dlatego, iż lubimy więcej niż dwa podobne do siebie smaki lodów. No ale cóż, Ala już taka była.

- Ej, to nie fair, ja też chciałem te lody. - Oburzył się Jimin.

- To idź z nią pogadać, powiedz, że tylko takie lubisz, a wtedy może się podzieli. - Powiedziała Ania.

Jimin POV

- Mogę wejść? - Zapytałem, a ona podeszła do drzwi i je otworzyła.

- Właź! - Obejrzała mnie od stóp, po samą głowę. Zobaczyła, że mam w ręce łyżkę, więc poklepała miejsce na łóżku koło siebie i pokazała na jeszcze nie zaczęte lody. Usiadłem na wyznaczonym miejscu i wetknąłem sztućca do opakowania. Włożyłem porcję do ust i zacząłem delektować się jego smakiem.

- Czy była by szansa byśmy mogli zacząć wszystko od nowa? - Zamurowało mnie. Z jednej stony tak bardzo tego chciałem. Chciałem jej bliskości. Próbowałem nawet z innymi dziewczynami, ale to nie było to samo. Z nią czułem się bezpiecznie. Była pierwszą dziewczyną, z którą uprawiałem seks. Tęskniłem za nią. Choć z drugiej strony to ona mnie zostawiła. Porzuciła jak śmiecia. Całowała się z innymi na moich oczach, tak jakby robiła to specjalnie. Byłem wściekły. Odpowiedź była oczywista...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz