poniedziałek, 28 grudnia 2015

Wygrana z radia- cz. 18



-Z twoich ust lepiej to brzmi. Powinnaś o tym wiedzieć.-Uśmiechnął się do mnie i złożył pocałunek na mych ustach.

Jednak nie trwało to za długo, bo ktoś zapukał do drzwi.

-Mam nadzieje, ze skończyliście się seksić i zejdziecie na śniadanie. -Odezwał się BamBam. Zaśmiałam się cicho, a potem wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w wczorajsze ciuchy. Włosy ułożyłam w koka i bez robienia makijażu wyszłam z niej.

-Ej, no tak to nie będziesz chodzić! Chcesz mi chłopaków pozabijać swoją seksownością? Weź to.- Podał mi swoją bluzkę, którą wyglądała na mnie jak sukienka. Gdy byliśmy gotowi zeszliśmy na dół.

-Po co dawałeś jej tą bluzkę? W tamtym wyglądała lepiej! -Przyznał Yugyeom.

-Nie chciałem, żebyście się ślinili na jej widok.

-Oh, tak mi schlebiacie,że nie wiem co powiedzieć.-Zaczęłam się śmiać. Usiadłam do stołu zaczęłam jeść gofry. Co chwila słyszałam dovinki chłopaków, żebym zdjęła ta bluzkę, lub, że bez niej wyglądam o niebo lepiej. To było z jednej strony miłe, ale z drugiej bardzo wkurzające.

Anna POV

-Hah,no weź przestań! Nie mogę dłużej!

-A Obiecujesz, że będziesz do mnie pisać codziennie? -Zapytał dalej mnie łaskocząc.

-No nie wiem...-Nasilił łaskotki.-No dobra,tak! Obiecuje!-Zszedł ze mnie i posłał swój piękny uśmiech. Yh spędzamy ze sobą każda wolną chwilę, a on nadal nie spytał się mnie o chodzenie. Czy przez te 3 miesiące coś się zmieniło?! Czy to ja mam zrobić ten krok? Może on zakochał się w kimś innym, a mnie traktuje jak przyjaciółkę? Tak bardzo chciałabym się dowiedzieć, czy on coś do mnie czuje.

-Musze iść. Pa. - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Tak to było tylko przyjacielskie.

Taehyung POV

Gdy tylko wyszedłem z jej pokoju skierowałem się do swego. Ale zamiast skończyć się pakować walnąłem się na łóżko by pomyśleć. Miałem straszny dylemat. Chciałem powiedzieć Ani, że ją kocham, że chcę z nią być, ale bałem się odrzucenia. Przecież w ciągu tych 3 miesięcy, mogła się zakochać w kimś innym, a mnie odstawić na drugi lub dalszy plan. Ale z innej strony dogadujemy się tak dobrze, zachowujemy się czasem jak stare, ale kochające się małżeństwo. I do tego te dwie noce przeżyte w wspaniały sposób. Dlaczego wtedy nie zapytałem się jej o chodzenie? Jakim to trzeba być debilem i czekać, aż sama się zapyta. A może jednak... Ugh, kto śmie przerywać mi myślenie.

- Taehyung, zaraz wyjeżdżamy, więc się zbieraj. - No oczywiście Jimin przerwał mi. No bo kto inny zawsze mi przerywa najważniejsze w, życiu chwile. Hmm... Powiedział i wyszedł. To do niego nie podobne. Zawsze by wskoczył mi na łóżko i kazał wstawać, lub by wypytywał o mej miłości. Pewnie jest mu smutno z powodu swojej byłej. Nie dziwię się bo sam bym cierpiał, ale on, za każdym razem po zerwaniu tryskał radością i potrafił każdego rozśmieszyć.

Przerwałem rozmyślania i spakowałem resztę potrzebnych rzeczy.

-Jestem! - Krzyknęła Alicja wchodząc do dormu.

-w samą porę bo wyjeżdżamy.-Powiedział Suga i przytulił ją.

Alicja POV

-Byłabym szybciej, ale były straszne korki i dość późno się obudziłam.

-Czy ty z nim, coś ten..?

-Suga!

-Mi nie powiesz? - Uniósł się przy tym udając obrażonego.

-Daj spokój, może później ci powiem. Jak wrócisz, to będzie odpowiednia chwila.

-Aish, wkurzasz mnie, ale ci to wybaczam.

-Okay. Idę się pożegnać z resztą. - Przytuliłam go i podeszłam do chłopaków. Jako ostatni był Jimin.

-Jimini... - Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego abs. Tak, jak zawsze idealny.

-Hej. - odpowiedział i odwzajemnił uścisk.

-Chłopaki musimy już jechać. - Momentalnie go puściła, a on ruszył w stronę wyjścia.

-Wiec zostałyśmy w trójkę .

- Raczej tylko we dwie. Ja muszę iść. Pa. - i wyszła. Nie no ok. Musze się tylko dowiedzieć, więcej o Hoshim,oraz jego zespole.

Wanesa POV

Mam nadzieje, ze się nie spóźnie. To by było już 4 spotkanie z Hoshim, na które nie przyjdę na czas. Nie no pięknie.

-Zgadnij kto to. - W

Zakrył mi oczy. Wiem, że chłopak i go znam. Dotknęłam jego twarzy, a bardziej czoła i poczułam opaskę, która nosi tylko jedna osoba.

-Hoshi.

-Ej, to nie fair. Nie możesz mnie dotykać. Na tym polega zagadka, byś poznała mnie za pomocą słuchu.

-Nie moja wina, że masz głos jak połowa Koreańczyków. - Odwróciła się i pocałowałam go w policzek. - To gdzie mnie zabierasz?

-Powiem jedno, będzie romantycznie i skromnie.

- Wysypisko? Romantycznie będzie jak będziemy sami, a skromnie, bo właściwie za darmo i nic nie musisz szykować , ani płacić. To... Wysypisko?

-Skoro tak mówisz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz