niedziela, 27 grudnia 2015

Wygrana z radia- cz. 7



- Musimy wam coś ogłosić, bo ja z Jiminem...- Odezwała się Alicja.

- Jesteśmy razem - dokończył Jimin. Wszyscy patrzyli się na nich jak na jakiś debili. Chociaż Alicja nim była. Czasem zachowywała się jak dziecko, ale tylko przy nas taka była. Przy nowo poznanych osobach starała się być "normalna", co jej idealnie wychodziło. Ja korzystając z tej okazji szturchnęłam J-Hope i dałam mu znać, że teraz jest odpowiedni moment by to powiedzieć.

- To my też musimy wam coś powiedzieć.. - Powiedział Hobi.

-Co? Kolejna para?- Skarżył się V

-Nie! - Krzykneliśmy razem - Chodziło nam o to... My tylko razem tańczymy. Poprosiłam go by wystąpił ze mną na przesłuchaniu do Pledis Enterteiment.

- Kiedy je masz? - Spytała Alicja

- Za tydzień..

-A taniec nadal nie opanowany. Wstawaj! Idziemy.

- Ale..

- Nie ma żadnego ale.- Posłał mi oczko i poszedł - dalej! - Wstała z krzesła i poszłam jego śladami.

Ania POV

Gdy tamci wyszli, wszyscy zajęli się dalszym jedzeniem. Jimin cały czas gadał Alicji coś na ucho po czym ta cicho śmiała się i przygryzała warge.

- Macie jakieś plany na dzisiaj?- Zapytałam

- Ja z Alicją idziemy do galerii po..- nie dokończył, bo Ala zatkała mu usta ręką. - Taak...

- Po co? - Powiedział Suga odrywając się od gofra.

-Nie twoja sprawa-Oburzyła się.

- Przyjacielowi nie powiesz? - Zrobił smutną minke. Ona tylko pokiwała przecząco głową - Ok. Przyjdziesz do mnie jeszcie.. Będziesz coś chciała.. - Powiedział i wyszedł.

-Dobra, a reszta?

- My dzisiaj musimy coś załatwić w wytwórni. - Rap mon wskazał na siebie i Jina.

- A ja będę z Sugą dopuki nie wrocicie. Pewnie się obraził. - Lekko się zaśmiał. Maknae potrafi być naprawdę słodki.

- Czyli zostajemy sami. Idziesz ze mną do kina. Za gdzine w tym miejscu.. Szykuj się. - Powiedziałam do siedzącego koło mnie V i poszłam do pokoju by się zrobić na bóstwo.

Alicja POV

- Dziś w nocy będziesz moja.. - Szeptał mi kolejne słowa na ucho.

- Weź, ja tu jem!- Powiedziałam głośniej, tak, że każdy mógł to usłyszeć.

- Co mam wziąć? Ciebię? - Powiedział znów na ucho po czym wziął mnie na swoje kolana. Wsadził rękę pod moją koszulkę, a potem złożył parę pocałunków na szyi.

- Ej! my. tu. jemy.- Usłyszalam głos Rap monstera, jednak Jimin nie zamierzał zwracać na nich uwagi i dalej robił to co wcześniej.

- Albo jestem niewyżyty, albo ty jesteś tak seksowna, że nie mogę się tobie oprzeć. - Rzekł między pocałunkami.

- Obie wersje są prawdziwe.- Odpowiedziałam mu.

- Ciągnie mnie do ciebie.. - Wstał z krzesła i pociągnął mnie za sobą.

- Chyba ciągniesz mnie za sobą - Zaśmiałam się lekko. Poszliśmy do góry kierując się do trzecich drzwi od prawej.

- Ubierz się, wymaluj i idziemy. - Powiedziałam i puścił mi oczko.

- Twierdzisz, że źle wyglądam?

- Twierdzę, iż najlepiej wyglądałabyś nago.

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie!

- A było jakieś? - Zignorowałam go i podeszłam do szafy. Ubrałam białą koszulę z rękawami do łokci i czarne spodenki z wysokim stanem. Do tego założyłam czarne baleriny. Włosy spięłam w koka. Oczy pomalowałam czarnym cieniem i zrobiłam kreskę. Usta zrobiłam czerwone, bo dodawały mi uroku i kobiecości. Szybkim krokiem wyszliśmy z dormu kierując się do centrum handlowego.

Wanesa POV

-Od nowa! -Krzyknął. Ćwiczyliśmy już 3 godzinę, ale za każdym razem coś innego nam nie wychodziło.

- Nie mam już siły! - Odwdzięczyłam się tym samym.

- Ostatni raz i daje ci spokój - Spojrzał na mnie i uśmiechnął się przyjaźnie. Kiwnęłam głową by puścił muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Cały czas czułam ma sobie jego wzrok. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, jednak to mnie dekoncentrowało. To było coś innego niż jak widownia cię obserwuje. Za bardzo o tym myślałam i potknięłam się o własne nogi. W locie złapał mnie J-Hope. Patrzeliśmy sobie w oczy, po czym on zaczął się do mnie zbliżać.

-D-dziękuję. -Tylko tyle dałam rade powiedzieć. Odsunęłam się od niego i sięgnęłam po torbę, która znajdowała się koło mnie.

-Idziemy? - Po tym usłyszalam tylko ciche "tak" i kroki kierujące się do drzwi.

Przeszliśmy całą drogę drogę w ciszy. Widziałam, że co jakiś czas chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili wycofywał się i spuszczał wzrok na dół.

Gdy doszliśmy do dormu skierowałam się od razu do mojego i Ani pokoju. Miałam nadzieję, że tym razem nie wygoni mnie z niego.

Ania POV

- Ej, nie musisz się już tak stroić, i tak będziesz musiał zakryć twarz.

-A to niby dlaczego?

-A dlatego, że jesteś gwiazdą i nie chcę, aby jakieś fanki ciągle nas napadały. - Kiwnął głową i niechcący zwalił kosmetyczkę Wanesy wywalając wszystkie rzeczy z niej. Schyliłam się i pomogłam mu zbierać.

-Dziękuje. - Powiedział i podniósł mój podbródek. Jego oczy były blisko moich. Nasze nosy stykały się przez co miałam motylki w brzuchu. Usta dzieliły juz tylko milimetry.

-N-nie mogę. -Odsunęłam się od niego i podniosłam kosmetyczkę.

-Rozumiem, posunąłem się za daleko. Przepraszam.

-Dobra, idziemy. - Uśmiechnęłam się do niego, złapałam go za rękę i pociągnęłam do wyjścia.

Całą drogę ganaliśmy się, śmialiśmy, albo dźgaliśmy się w bok lub brzuch. Przed wejściem do każdych drzwi, V jak prawdziwy dżentelmen otwierał mi je. Za to on miał wybrać film. Gdy weszliśmy na salę, myślałam, że wybierze coś w stylu komedii romantycznej, jednak się myliłam. Wybrał horror. I to chyba najstraszniejszy jaki mógł być. Przy każdym straszniejszym wydarzeniu wtulałam się w niego. Zapewne o to mu chodziło.


Jimin POV

-Weź tą!

-Nie, to jest za skąpe. A to?

- To za dużo zakrywa.

- Yh.. Jesteś trudny. Biorę tą. - Podeszła do koronkowej piżamy sięgającej do połowy tyłka i pokazała mi ją.

- To ja nie mam już nic do gadania? - Spojrzałem na nią z udawanym smutkiem. Pokiwała przecząco głową i uśmiechnęła się do mnie. Wziąłem ją za rękę kierując się do kasy. Dałem kasjerce pieniądze i cały czas trzymając się za ręce poszliśmy na lody. Kupiłem jej śmietankowe( jej ulubione), a sobie czekoladowe.

Alicja POV

-To co...

-Ej! Patrzcie to Jimin z Bts! -Fanki zaczęły otaczać go z każdej strony. Prosiły go o autografy i o zrobienie razem zdjęcia. Zaczął robić sobie z nimi selce, nawet nie zwracając na mnie uwagi. Trwało to już ponad 20 minut. Nie miałam zamiaru juz dłużej czekać, wiec napisałam mu sms, że wracam do domu. Tak jak napisałam tak zrobiłam. Ruszyłam w stronę wyjścia, lecz nagle ktoś złapał mnie za rękę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz