niedziela, 27 grudnia 2015

Wygrana z radia-cz. 8 pt.1



Ruszyłam w stronę wyjścia, lecz nagle ktoś złapał mnie za rękę.

-Ymm..Hej - Uśmiechnął się chłopak.

- O,część... Chanyeol?

-Tak.. -Uśmiechnęłam się także. W myślach dziękowałam sobie, że nie pomyliłam go z tym drugim. Za cholerę nie mogłam rozróżnić członków EXO. Rozróżniam tylko Tao i tego... Jak mu na imię? Ah, tak.. Kris. Z kpopowych gwiazd słuchałam jedynie BTS, BtoB i Got7, ale tylko o Bangtan Boys wiedziałam wszystko. - Co tu robisz sama?

-Ja?.. Yh.. Znaczy, chcesz wiedzieć prawdę, czy mam skłamać?

-Ej, mnie będziesz kłamać? Gadaj prawdę. - Pomachał ręką, dając mi znać, żebym powiedziała.

-No więc jestem z Jiminem do wczoraj wieczora i dzisiaj byliśmy na... Nie wiem czy można to nazwać randką, ale mniejsza o to. Siedzieliśmy sobie przy stoliku i nagle jego fanki zaczęły go prosić o selce i autograf...

-I co w tym złego?

-To, że prawie pół gdziny siedziałam jak głupia, a on ani razu nie zwrócił na mnie uwagi... Tak jakby mnie tam nie było. Tak jakbym była jednym z tych nudnych krzeseł, a nie osobą mającą jakieś pieprzone uczucia.- Zdenerwowałam się. Miałam ochotę walnąć w coś, lub kogoś.

- Pewnie zrobił to dlatego, by fanki cię nie zniszczyły. Gdyby dowiedziały się, że jesteście razem mogły by cię rozszarpać na strzępy.

-Może masz rację, ale to i tak go nie usprawiedliwia. Przejdziemy się?

- Może pójdziemy do mnie? -Kiwnęłam głową, na co ten pokazał rękoma bym wyszła pierwsza.

-Jak długo będziemy musieli iść, w sensie gdzie mieszkasz?

-Jakieś 5minut drogi stąd. -Resztę drogi szliśmy w ciszy. Nie wiem o czym on myślał,ale ja miałam mętlik w głowie. Nie chciałam iść z Chan do niego. Bałam się reakcji Jimina, jak się o tym dowie. Nie znałam go z tej strony. Nie wiedziałam czy zrobi mi awanturę, czy w jednym momencie skończy nasz związek.

-To tutaj-Powiedział, a ja zamyśliłam się i wpadłam na niego.

-Przepraszam. Zamyśliłam się.- Czułam jak rumienie się ze wstydu.

-Nie szkodzi. Choć do środka. Przedstawię cię reszcie.

Weszliśmy do wielkiej willi zwanej dormem exo. Była taka wielka, że mogłabym się zgubić. Weszliśmy przez wielkie dębowe drzwi. W środku był długi korytarz z tysiącem drzwi...Dobra,nie przezsadzajac.. Było ich 9. Na końcu korytarza znajdowały się schody. My weszliśmy do trzecich drzwi na lewo z napisem "salon". Gdy się tam znaleźliśmy wszyscy zatrzymali swój wzrok na mnie. Jeden nawet mało co się nie oślinił.

- A więc, to jest Alicja, a to jest...

-Chan, sami potrafimy się przedstawić... Jestem Tao, ale jak chcesz możesz mówić mi panda. -Podszedł do mnie i przytulił się do mnie.

-Ja jestem Lay.

- Ja Sehun.

-Baekhyun. - O to ten, który się ślinił.

-Chen.

-Xiumin.

-Suho.

-Kai.

-Luhan.

-Kris.

-A ja D.O, widzę, że mnie nie poznajesz?

- Poznaje, ale za cholerę nie mogę zapamiętać twojego imienia, oraz większości z was. Nie rozróżniam większości z was...

- A którego potrafisz rozróżnić? -Spytał trochę podowny do naszego aliena.

-Ym... Krisa,Tao, D.O i Chanyeola.

- Wiesz jak możesz też innych rozróżnić?- Spytał Chanyeol.- Baek to ten podobny do V i taki pedał..

-Ej, no weź, ja nie kąpie się z każdym członkiem zespołu tak jak Tao... To on jest pedał.

-ale za to jestem jedyny w swoim rodzaju.. I najprzystojniejszym..

- Najprzystojniejszy? - Powiedziałam po czym znów czułam na sobie dziesięć par oczu skierowanych na mnie.- ja bym powiedziała, że u was to najprzystojniejszymi są Chanyeol i D.O, którzy swoją drogą zachowują się jak pedały...Ale gdybym nie miała chłopaka...

- To ty masz chłopaka?

-A co cie tak dziwi?

- No bo jesteś ładna, a ja wolny...

-A ja szybka- Zaśmiałam się.

-A co do tamtego to..Ja pedałem? To Chanyeol to taka ciota i ciągle się do mnie tuli. Jestem stuprocentowym hetero..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz