środa, 23 marca 2016

Wycieczka. EXO- 3. Na cebulkę










Jung SaoMi

-Dziewczyny szykujcie się, idziemy na zakupy!-Krzyknęłam stając na środku salonu, by mój głos rozległ się wszędzie.


-Po co? - Usłyszałam zasypany głos MinYoo. Ta to potrafi przespać całe swoje życie.


-Po żarcie, bo nic w lodówce nie ma. Dalej, czekam na was 5 minut inaczej kupie tylko dla siebie. - Po dwóch minutach zobaczyłam wychodzącą YooJin z pokoju, jednak była nie ubrana.


-hej-powiedziała mało entuzjastycznie.


-Dobra, czyli musze iść sama do sklepu.. - Powiedziałam do siebie.


-to kup coś, jestem strasznie głodna - Pomasowała się po brzuchu, usiadła przy stole i rozłożyła się na nim.-tylko szybko, proszę... Później zajmiemy się zadaniem.-podeszłam do niej i pstryknęłam ją w głowę. Ta tylko jęknęła z bólu i odepchnęła mnie ręką. Westchnęłam i ruszyłam do drzwi. Droga zajęła mi bardzo mało czasu, gdyż market okazał się być o wiele bliżej, niż myślałam. Wchodząc do niego poczułam pewnego rodzaju ulgę. Temperatura tych dwóch środowisk była minimalna, lecz dużo dawała. Zimno, które wiało z lodówek, było teraz najprzyjemniejszą rzeczą jakiej mogłam się tu spodziewać. Spojrzałam na karteczkę, na której znajdowały się takie potrzebne mi składniki :

Mleko ✔

Cukier✔

Żelki ✔

Mąka✔

Chleb ✔

Bułki ✔

Jajka✔

Dżem

Nutella ✔

Kakao ✔

Kawa✔

Herbata ✔

Ciastka ✔

Jak się okazało został mi już tylko dżem i mogę wracać. Przemierzałam ostatnie alejki, poszukując ostatniego składnika, i nadal nie mogłam go znaleźć. Rozglądałam się bardzo dokładnie, aż tu w końcu nie patrząc przed siebie wpadłam na chłopaka. Wysoki blondyn z częścią kolorowych włosów i opaską z uszami z wzorem zebry, znajdująca się na nich . Jego uśmiech olśniewał, a oczy dodawały blasku. Wpatrywał swoje czekoladowe teńczówki w moje, nieco ciemniejsze.


-Przepraszam. Powinnam patrzeć przed siebie. -Zaśmiałam się lekko i spuściłam wzrok. On wykorzystując to, uniósł mą twarz ku górze, tak bym znowu zawiesiła swój wzrok na jego pięknych oczach.


- Nie musisz przepraszać. Także powinienem uważać. -Uśmiechnął się i poprawił lekko koszule znajdującą się na nim. -Jestem Sehun- wyciągnął dłoń w moja stronę, a ja ją uscisnęłam.


-SaoMi, milo mi.


-Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem,czy to możliwe, żebym nie zauważył, tak pięknej dziewczyny?


-Może dlatego, iż nie dawno przyjechałam tu na wakacje? Ale dziękuję, za komplement. -Zaśmiałam się lekko.


-A więc pierwszy raz tutaj? -Pokiwałam głową -To czego szukasz?


-Dżemu. I może lodów.-Uśmiechnęłam się, a chłopak złapał mnie za rękę, przez co lekko wdrygnełam. Zaczął przemierzać po kolei każdą alejkę, nadal nie puszczając mojej dłoni. Gdy znaleźliśmy się przy dżemie, miałam wielki dylemat. Malinowy, truskawkowy,agrestowy, porzeczkowy,jabłkowy, brzoskwiniowy ,jagodowy... Były także mieszane.. Ouh, dlaczego nie mogli zrobić jednego porządnego przecieru z owoca. Był by chociaż spokój. No więc po konfrontacji z moim przystojnym towarzyszem. Nie. Z moim miłym towarzyszem, wybrałam pierwszy jaki wpadł mi w oko, czyli malinowy. Wzięłam dwa z pułki i przy okazji dla YooJin brzoskwiniowy, bo innego nie tknie, ni chuja. Chłopak znów złapał mnie za rękę i ciągnął, zapewne do lodów.


-Poczekaj, dostałam sms'a-powiedziałam i odblokowałam telefon.

DebilYoo :

Kochana moja współlokatorko, kup mi wódkę ,zwykłą i cytrynówke , ale tak z sześć, lub osiem x


Ja:

YooJin, a co będę z tego miała? Pewnie zaprosić jakiś chłopców na domówkę, i nie dość, że ja będę po tobie sprzątać to jeszcze się nie wyśpię.


DebilYoo :

Nie przesadzaj po za tym chciałam się wprosić sąsiadom. Słyszałam, że nieźli. ;3


Ja:

Tylko, żeby nie okazali się Homo ^^


DebilYoo :

Przecież to było tylko raz, a ty mi to codziennie wypominasz -.-

Pamiętaj, kup alko ;*


Ja:

Zastanowię się xD


-I co? -Zapytał, a ja uniosłam głowę.


-Co?-Zapytałam nierozumiejąc, tego co powiedział.


-Idziemy?


-Jasne, tylko moja współlokatorka kazała mi kupić alko, bo chce wbić sąsiadom.


-Mam nadzieje, że to ja okaże się być tym, i że ty także się pojawisz -Zaśmiałam się.


-Ja nie pije, bez okazji-Chłopak spojrzał na mnie z niedowierzaniem.


-To ja nie jestem wystarczającą okazją?


-Oh, Przepraszam, powinnam klękać na kolanach i dziękować ci, ze pomogłes mi znaleźć dżem. -Ukłoniłam się i prychnełam.


-Oh, to jestem ja.


-Co?


-Oh to moje nazwisko.


-Znasz Jongina? bo...-nie dał mi dokończyć.


-Mój współlokator.


-To ten gościu, którego YooJin przeleciała.


-Co zrobiła?


-Dobrze słyszałeś... Czekaj, to ty jesteś jego współlokatorem? -Pokiwał głową -Czyli mieszkamy obok siebie.


-Naprawdę? Co za szczęście. Czyli pijemy!-Chłopak zapakował do koszyka nie 8, a z 20 wódek różnego rodzaju. Westchnęłam i ruszyłam do kasy. Po zapłaceniu i spakowaniu wszystkich butelek alkoholu i reszty znajdującej się w koszyku ruszyliśmy w stronę mieszkania. Gdy już dotarliśmy przed blok, zauważyliśmy, że na windzie zawieszona była kartka, na której widniał napis " Winda zepsuta,prosimy wchodzić schodami".

-No zajebiście... -Przeklnęłam pod nosem i udałam się po schodach na czwarte od końca piętro..a uwierzcie mi, że pięter było z 30.


Wchodzenie zajęło nam około pół godziny. Zatrzymywaliśmy się chyba z dziesięć razy, bo jednak 30 pięter, dużo schodów i jeszcze reklamówki, pełne alkoholu działało swoje. Gdy znaleźliśmy się przed mieszkaniem oparłam się o ścianę i zjechałam po niej.


-To pa -powiedziałam do chłopaka i leniwie się Uśmiechnęłam.


-Nie ma tak. Chce poznać twoje przyjaciółki.-naburmuszył się i usiadł kolo mnie.


-to już ja ci nie wystarczam? -Zadałam pytanie, a chłopak objął mnie ramieniem.


-nie wiedziałem, że coś pomiędzy nami się kroi.


-Bo tak nie jest -zdjęłam jego rękę i spojrzałam na niego.


-A nie chciałabyś, żeby coś było?- Uśmiechnął się czarująco i poprawił włosy opadające mu na oczy.


-prawie cie nie znam, czy to nie za szybko na takie pytania? -Wymigałam się od odpowiedzi i wyprostowałam nogi.


-Spokojnie, tylko żartowałem. To o której przyjdziecie? -Zapytał. W tym samym czasie drzwi od mojego mieszkania się otworzyły, a z nich wyszła YooJin.


-Kupiłaś to co chciałam? - Tak, kupiłam, ale za to, że mnie nawet nie przywitałaś nie dostaniesz.


-Ne. Pomożesz mi? - Dziewczyna skrzywiła się lekko na tą propozycje.


-A twój kolega nie może ci pomóc? -Wskazała na niego i zniknęła w mieszkaniu. No fajnie.


-Ma charakterek-stwierdził i pomógł mi wstać.


-Ta. O nazwie lenistwo-wzięliśmy z chłopakiem torby i weszliśmy z nimi do kuchni. Obie dziewczyny rzuciły się na torby, wyjmując z niej wszystkie składniki spożywcze.


-Myślałam, że kupisz coś w postaci "zupek chińskich ", a nie składniki,z których mogłabym sobie to zrobić... -Mrukneła MinYoo. Podałam dziewczynie bułki i dżem, a następnie biorąc chłopaka za rękę skierowałam się do salonu.


-Ładne współlokatorki- stwierdził i spojrzał w ich kierunku.


-Szkoda, że ich umysł nie równa się urodzie -dodałam, a Sehun zaśmiał się uroczo.


-Dobra, musze się zbierać, bo chłopaki mnie zabiją-pokazał rząd śnieżnobiałych zębów i wstał z kanapy, co i ja zrobiłam- do wieczoru - zmniejszył odległość pomiędzy nami i przylgnął swym ciałem do mego tworząc tak zwany uscisk. Następnie pożegnał się z dziewczynami zwykłym "do zobaczenia " i zniknął za drzwiami.


-Czas na zadanie! - Krzyknęła YooJin z pełną buzią, przez co w rezultacie zaczęła się dławić. Poklepałam lekko dziewczynę po plecach, a ta odetchnęła z ulgą. W tym czasie MinYoo zostawiła nas same, by następnie wrócić z pudełkiem na zadania, które postawiła mi pod nos. Niepewnie włożyłam rękę do kartowonego opakowania i dotykając pierwszej, lepszej kartki wyjęłam ją.

"jest lato, jednak ty czujesz ostry chłód. Ubierz się ' na cebulkę', stań na świeżym powietrzu i dodaj zabawny komentarz. Pamiętaj, aby wokół ciebie znajdowało się sporo osób. "

Czytając to nie zdawałam sobie sprawy, że jestem skazana za porządny obciach. Nie lubiłam być obserwowana przez ludzi. Tym bardziej jeśli miałam się przed nimi upokorzyć. Następnie zdałam sobie sprawę, że całe życie to ciągła wiocha, przez te dwie pozostałe, które przy porządnym biznesmenie potrafiły zachować się jak pospolite debilki.

Oddałam karteczkę dziewczyną, by zapoznały się z jej treścią. Sama zaś podeszłam do szafy w poszukiwaniu czegokolwiek co nadawało by się do stroju 'na cebulkę ',jednak większość mych ubrań była typowo na lato. Yoo wychodząc z mego pokoju szepnęła coś w rodzaju " czej myślę " i w końcu zniknęła z pola widzenia. Przez chwilę zastanawiałam się co miały te słowa oznaczać i w szybkim tempie doszłam do wniosku, iż dziewczyna wpadła na jakiś pomysł, który uratuje mnie z tej niby niezręcznej sytuacji.


-Ubierz to! - Krzyknęła, rzucając we mnie całą stertą zimowych męskich ciuchów. Nie myśląc dłużej, wdziałam na siebie kilka warstw ubrań,by jak najszybciej zakończyć to,jakże mało inteligentne, zadanie . Wychodząc zilustrowałam mimiki dziewczyn, które jak na,złość przybrały pokerowe twarze nie odzywając się.


-skąd masz te ubrania? - Zapytałam, szybko żałując tej decyzji, gdyż wolałabym pozostać w niewiedzy.


-Od sąsiadów -uśmiechnęła się nie widziąc w tym nic dziwnego. Aha. Okej. Spoko. Dobra. Jednak wolałam pozostać w niewiedzy.


Szybkim krokiem, lub na ile pozwalały mi ubrania, ruszyłam do windy, która jak na złość była już czynna. Nie mogła się naprawić jakieś pół godziny temu?! Westchnęłam, a dziewczyny dołączyły do mnie, ledwo co mieszcząc się w urządzeniu przez moje "ubranie". Kliknąłem guzik, by winda zjechała na parter, po czym momentalnie ruszyła i po trzech minutach znalazłyśmy się w punkcie wyjścia. Gdy tylko wyszłam na świeże powietrze naszła mnie fala gorąca. Nie powiem, ale od razu zaczęłam się pocić jak głupia. Brunetka (tak zwana YooJin) wskazała na spore zgromadzenie ludzi w pobliskim parku, na których widok lekko zmarszczyłam brwi. Upokorzyć się przed tyloma osobnikami? Szybko rozejrzałam się dookoła, by znaleźć mniejsze zgromadzenie człeków, jednak nie było w pobliżu takiego. Powolnym krokiem podeszłam do grupy wybranej przez tego debila i chwile zastanawiałam się nad moją wypowiedzią... Mam!


-Kurwa jak zimno! - Krzyknęłam przez co chyba z 10 chłopaków i parę dziewczyn zwróciło na mnie uwagę.


-Pożyczyć ci koszulkę? -Zapytał Sehun kładąc ręce na mych biodrach. Nawet przez te stertę ubrań czułam jego ciepłe ręce, które coraz bardziej rozgrzewały moje ciało... Albo to przez to, że jestem ubrana jak na zimę przy minus 30 stopniach, a tak naprawdę jest conajmniej plus 30. Blondynka zaczęła się tarzać na ziemi, a YooJin zginała się w pół trzymając za ramie różowowłosego. Naprawdę nie kumam co w tym było takiego śmiesznego, ale najważniejsze teraz było, bym w końcu trafiła to mieszkania i zdjęła z siebie te cholerne ubrania.


Zadanie wykonane ✔

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz