środa, 11 listopada 2015

Historia życia- Powroty



-Przepraszam, co?


-Głucha jesteś? On jest mój. Odwal się od niego i daj im wszystkim spokój. - dziewczyna mówiąc to zaczęła się niebezpiecznie zbliżać w moją stronę. Złapała moje policzki w swoją rękę i poruszała chwilę moją twarzą. Od razu stwierdziłam, że to jej zachowanie jest dziecinne i bezczelne. Z większą siłą odtrąciłam jej rękę, ona twierdząc, że tak nie może być, chciała mnie uderzyć. W ostatniej chwili zaaregowałam i chwyciłam ją za nadgarstek.


-Mam gdzieś to co mówisz. Jesteś tylko zwykłą fanką, która się zakochała... Nie, czekaj twierdzi, że się zakochała. To lepiej ty się odwal i wbij sobie do głowy to co ci przed chwilą powiedziałam, okey? -skończyłam mówić, a dziewczyna osłupiała.


-Jeszcze tego pożałujesz. Dziwko. -powiedziała, odwróciła się i poszła, a za nią jej koleżaneczki. Sekundę później podbiegli do nas chłopcy.


-Co się stało? -zapytał Jun.


-Nic. A tak w ogóle to szybcy jesteście...bohaterzy. Ja wychodzę. Na razie.- tym razem ja sobie poszłam. Na szczęście nikt z nich za mną nie biegł.

Wsiadłam do naszego wana i pojechałam do dormu. Na miejscu odpuściłam sobie kąpiel czy chociażby przebranie się. Po prostu ściągnęłam buty i kurtkę i poszłam spać.


Obudził mnie rano dzwonek telefonu. Nie sprawdzając odebrałam go.


-H-halo.


-Sam. Oh, słyszałem co się wczoraj stało .Tak bardzo mi przykro. Przepraszam za to, że nie ma mnie teraz przy tobie.


-ugh, przestań daj mi spać.


-Co?


-Obudziłeś mnie. Daj mi spokój. Wczoraj nic się nie stało. Mam w dupie co mówią inni. Ważne, że my się kochamy, co nie?


-No tak ale...


-Nie ma ale, jest dobranoc. Tak jakby. Więc, dobranoc. - powiedziałam w głową w poduszce, rozłączyłam się i poszłam spać dalej.




Wstałam około 11:00. Reszta szykowała śniadanie z jednym małym wyjątkiem. Na krześle przy stole siedział Wonwoo.


-Co ty tu robisz?


-Miłe przywitanie jak na początek dnia. Przyjechałem bo rodzice musieli wyjechać w delegacje. Samemu w domu nudno, a z wami raźniej, a j słyszałem co się stało...


-Tak wiem co się stało wczoraj. Słuchajcie, gówno mnie obchodzi co ta dziewczyna mówiła. Koniec tematu. - powiedziałam najspokojniej jak mogłam i usiadłam przy stole czekajac na śniadanie.


Reszta dnia wyglądała tak jak poprzednie. Drama, film, drama, jedzenie, film. I tak przez dwa tygodnie. Do dormu po kolei przyjeżdżali chłopcy. Każdy z jakimiś pozdrowieniami, Mingyu przywiózł nawet ciasteczka, które upiekła jego mama.


Na sam koniec przyjechał Dino. Mój kochany Chan. Już w samych drzwiach przywitałam go mocnym uściskiem i ciepłym pocałunkiem. Gdy wszyscy go przywitali poszliśmy do mojego pokoju. Położyliśmy się na łóżku i po prostu leżeliśmy wtuleni w siebię. Po mniej więcej godzinie usłyszeliśmy kilkakrotne wołanie.


-Zbiórka w salonie. - Posłusznie udaliśmy się do wskazanego miejsca.


-Wszyscy?- zapytał DK.- chyba tak. Dobra zaczynamy. Już wszyscy dobrze wiedzą co wydarzyło się kilka dni temu. Osoba, która dopuściła się tego czynu jest teraz wraz z nami i...


-Dobra skończ to przedstawienie i normalnie powiedz to co miałeś powiedzieć.- upomniał go Vernon


-Yy tak. Seungkwan, czy masz nam coś do powiedzenia? A zwłaszcza kilu osobom z nas.


-No tak. - Seungkwan trzymał ręce za sobą, a nogą kreślił kułeczka na ziemi. - wiem, że to było głupie i przepraszam. Ym czy mógłbym porozmawiać z Nataly na osobności?- wszyscy kiwneli głowami i wyszli. W pokoju zostali się tylko oni.


*perspektywa Nataly*


Stałam tam przed nim ja słup soli. Zagubiona, zawstydzona ale jednocześnie strasznie zła.


-Dobra. Prosto z mostu. Wiesz dlaczego to zrobiłem?- pokiwałam przecząco głową. - Zrobiłem to tylko z jednego powodu. Cholernie mi się podobasz. - zrobiłam wielkie oczy i spojrzałam na niego.


-Ja ci się podobam?


-No przecież mówie. - chłopak podszedł do mnie i chwycił za ręce. - Podobasz mi się już od tego zagubienia. Spodobałaś mi się, a potem jak na schodach pocałowałaś mnie w policzek, zakochałem się jeszcze bardziej. I teraz gdy do wiedziałem się od Joohyuna, że ty także mnie lubisz, kocham cię jeszcze bardziej.


-ooooooooooo- usłyszałam za drzwiami.


-Naprawdę przepraszam cię za tą akcje z tym chłopakiem.


-Nie masz za co przepraszać. Ale, wystarczyło polecić to zadanie chłopakom, a nie takie cyrki odwalać.


-Chłopakom byś się nie wygadała bo byś się bała, że wygadają.


-No może i prawda.


-Dobra skoro już każde wie co do siebie czujemy to może... Została byś moją dziewczyną?


-Powiedz tak.- usłyszałam. Gdy spojrzałam się w tamtą stronę ujrzałam dosłownie wszystkich z Sam na czele. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Seungkwana.


-Tak. - powiedziałam, a chłopak uśmiechnął się i złożył na moich ustaçh głęboki pocałunek. Obok nas usłyszałam głośne "oooooo", a potem znów głos Sam


-Nie chcę przerywać, ale mam mały problem. " Nowa dziewczyna Lee Chana z boysbandu SEVENTEEN zaatakowała fankę. Dziewczyna w ciężkim stanie leży w szpitalu"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz