poniedziałek, 18 stycznia 2016

Chanyeol. Wpadka- Rozdział 9






Kolejny tydzień nie widziałam się z całym EXO. Ja chodziłam do szkoły, a oni na całodzienne próby. Ale i tak wiedziałam, że to nie był powód dla którego się nie widujemy. Te osły są pewnie na mnie obrażeni za to, że ich wywaliłam z domu. Prawda jest taka, że to wszystko ich wina i to oni powinni mnie przepraszać. No może z wyjątkiem jednej osoby. Wywaliłam Chanyeola bez powodu. Byłam zła i mnie poniosło. Napisałam do niego kilka razy, ale nie odpisał. Nic wiedziałam czy to ze złości, czy po prostu z braku czasu. Nie chciałam napisać "przepraszam" bez powodu, ani pytać czy się złości. Pisałam zwykłe 'hej'

Już na serio nie wiedziałam co mam myśleć. Od Baekhyuna dowiedziałam się, że w ten piątek mają sesję zdjęciową. Stwierdziłam, że tam pójdę dowiedzieć się o co chodzi.


Był czwartek. Byłam coraz bliżej spotkania z Chanyeolem oraz coraz bliżej upragnionej wycieczki, na którą nie miałam przygotowane kompletnie nic. A wyjazd na półtora tygodnia. Jak najszybciej musiałam iść na zakupy. Ale najpierw spotkanie. Dzień zleciał mi szybko. Nim się obejrzałam leżałam w łóżku. Niestety następnego dnia musiałam iść do szkoły, ale całe szczęście chłopcy mieli sesję do 16:00.


Przez cały dzień strasznie się stresowałam. Nie wiem czym było to spowodowane. Tym, że nie będzie chciał ze mną rozmawiać, a ja nie będe wiedzieć co zrobić, a ogólnie spotkaniem go. Jeszcze nie tak dawno spotykałam ich normalnie, a teraz boję się na niego spojrzeć.


Po 15:00 wyszłam z budynku szkoły i pojechałam autobusem na miejsce sesji. Jazda zajęła mi ok 20 minut. Gdy weszłam do środka, na całe szczęście zastałam wizażystkę EXO, z którą się kolegowałam. Dziewczyna pomogła mi wejść do chłopaków. Stanęłam sobie za drzwiami, gdy zobaczyłam że są w trakcie sesji. Po chwili fotograf kazał im zejść, wtedy zobaczyłam Chanyeola. Wyglądał tak bosko. Miał na sobie białą koszulkę i fioletowy garnitur. Fryzura bardzo pasowała do całego stroju, a .... chwila JiRa, co ty robisz? Przecierz on ci się nie podoba, a ty bez przerwy o nim myślisz. A teraz jeszcze idę spytać się czy jest na mnie zły. Dlaczego jest to dla mnie takie ważne? Mimo takich myśli, podeszłam do niego. Uśmiechał się więc wskazywało to na to, że jest w dobrym humorze...albo nie. Od samego spojrzenia na mnie ten perfek...yy jego uśmiech zszedł mu z twarzy.


-Cześć. - powiedziałam niepewnie. Szykowałam się w tej chwili na najgorsze.


-Co tu robisz? - zapytał chłodno. Lekko mnie to zasmuciło.


-Przyszłam porozmawiać?


-Nie mamy o czym.


-Jest o czym. - powiedziałam trochę pewniej.- dlaczego mi nie odpisujesz?


-Mam powody.


-Moge wiedzieć jakie? W końcu to dotyczy mnie. Jesteś na mnie zły , za to, że wyrzuciłam cię z domu? - spytałam, a on nie odpowiedział tylko błądził wzrokiem po ścianach. - Czyli tak.


-A jeśli tak to co?


-Dlatego tu przyszłam. To wyjaśnienie miałam na uwadze więc teraz chciała bym cię przeprosić. - chłopak założył ręce na piersi co oznaczało to, że czekał na to co powiem.- tak więc sam widziałeś co te małpy, zrobiły z moim domem po tym jak posprzątałam to co zrobili jeszcze wcześniej. Poniosło mnie i w złości wyrzuciłam również ciebie. Do końca dnia z nikim nie rozmawiałam tylko sprzątałam. Sądzę, że gdybyś został to bym cię cały czas olewała. Tak więc Park Chanyeolu wybacz mi Byun JiRze, osobie która nie chciała cię urazić. - powiedziałam, a przy ostanim zdaniu głosem małego dziecka, uśmiechając się niewinnie na końcu. Chłopak widząc moją minę również się uśmiechną. Podszedł do mnie i przytulił. Wyszczerzyłam oczy w geście zdziwienia, ale puzniej szybko odwzajemniłam uścisk, aby nic nie podejrzewał. Nie mogłam już tak dłużej stać, bo czułam jak moje policzki robią się czerwone i ciepłe. Odsunęłam się od niego i szybko zmieniłam temat.


-Wiesz za kilka dni jadę na wycieczkę do Chin i chciała bym się ciebię spytać czy pójdziesz ze mną na zakupy? - to był jedyny temat jaki miałam w głowie. Jak się zgodzi to nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać.


-Dzisiaj?


-Kiedy będziesz miał czas, i jeśli chcesz oczywiście.


-Możemy iść dzisiaj, po 16:00. Za chwile mam ostatnią sesję, a potem możemy iść.- pokiwałam głową na znak zgody, a raper poszedł się przebrać. Po chwili całe EXO stało na białym tle pozując do zdjęć. Gdy tylko zeszli Chan poboegł się przebrać. Gdy wrócił ruszyliśmy do wyjścia. No własnie... ruszyliśmy bo za szybko do tego wyjścia nie doszliśmy. Moja noga zahaczyła o jakiś kabel. W efekcie, poleciałam do przodu. Jak dla mnie upadek był prawie nie bolesny, w przeciwieństwie do osoby na której wylądowałam. Chłopak właśnie krzywił twarz z bólu. Nie dość, że spadł na plecy tk jeszcze przywalił łokciem o jakąś rzecz.


-Przepraszam. - powiedziałam przykładając głowę do jego klatki piersiowej, jakbym mówiła tym ' no znowu' Podniosłam głowę s powrotem i spojrzałam w jego oczy. Byliśmy naprawdę blisko siebie, a na dodatek leżałam na nim, nie mając zamiaru wstać.


-Wiesz co mam dla ciebie przezwisko.- powiedział po niezręcznej ciszy. Zdziwiłam się bardzo tymi słowami, ale byłam ciekawa co ten człowiek wymyślił.


-Wpadka. Ale tylko ja mogę używać tego przezwiska.


-Dlaczego?


-Bo ty ciągle wpadasz, robisz coś dziwnego tylko mi. Nie wiem czy specjalnie czy nie, ale jak to drugie to uwierz mi, ja nie wiem dlaczego.


-Ja też nie wiem dlaczego.


-Przeznaczenie.- po tych słowach zdziwiłam się lekko ale później uśmiechnęłam. Wstałam z niego, a później pomogłam wstać.


Teraz mogliśmy na spokojnie udać się na zakupy.


Byliśmy w wielu sklepach z ciuchami. Kupiłam kilka rzeczy, w międzyczasie znów go zgubiłam, a na sam koniec poszliśmy na bubble tae. W tym czasie nie czułam się ani trochę niezręcznie. Bardzo mnie to cieszyło, bo nie znoszę takich uczuć. Ok 20:00 chłopak odprowadził mnie do domu. Na miejscu czekałam na mnie miła i nie miła niespodzianka. Wrócili rodzice, lecz o tym czego się dowiedzieli wolałam nie wspominać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz