piątek, 22 stycznia 2016

Chanyeol.Wpadka- Rozdział 10



Tak jak wcześniej przez półtora tygodnia nie widziałam się z Chanyeolem bo strzelił focha, tak teraz nie widzę go przez ciągłe próby EXO. Dochodzi do tego jakaś współpraca, która ma być niespodzianką.


Z każdym dniem coraz bardziej brakowało mi jego uśmiechu i ciepłego głosu. Nie uważałam na lekcjach, w związku tym jestem do tyłu z tematami.

Co mi tam za chwile koniec roku. I tak gorzej być nie może więc po co się starać. Moje oceny nie są najlepsze tak, że nie mam się czym przejmować.


Do wycieczki zostały mi tylko dwa dni. Postanowiłam spakować większość potrzebnych mi rzeczy do walizki. Znając życie przed samym wyjazdem będe biegać w tą i powrotem, więc chcę przygotować się i nie biegać po tysiąc różnych rzeczy, tylko po kilka potrzebnych ale zapomnianych rzeczy.


Ledwo co zdążyłam otworzyć walizkę do drzwi wejściowych, ktoś zaczął się dobijać. Pomyślałam, że to może Baekhyun zapomniał kluczy, ale potem przypomniałam sobie, że dzisiaj mają próbę wyjątkowo długo. Odrzuciłam również wizytę Parka.

Tak nawiasem mówią to ja i Chanyeol zbliżyliśmy się do siebie ostatnio. Gdy poznałam EXO zakolegowaliśmy się trochę, ale teraz nasza przyjaźń się pogłębiła, co najwyraźniej przeszkadzało mi, jak i odpowiadało.


Wracając. Zeszłam na dół zobaczyć kogo niesie. Spojrzałam przez wizjer i ujrzałam niską farbowaną brunetkę z lodami w siatce. Dziewczyna stanęła blisko drzwi i zaczęła zaglądać w szkiełko. Czy to dziecko wie, że nic przez nie, nie zobaczy? Pociągnęłam za klamkę i pociągnęłam w swoją stronę. Dziewczyna wraz z moim ruchem chciała uderzyć w drzwi. Nie udało jej się to przez co wylądowała w moich ramionach. Gdy już się ode mnie odsunęła uśmiechnęła się i wyciągnęła siatkę w raz z jej zawartością przez moje oczy.


-Zerwałas z kimś?- spytałam


-Nie.


-Ktoś z tobą zerwał?


-Nie.


-Ja z kimś zerwałam?


-Ugh. Nie. Tak przyszłam. Pogaaaadać...- dziewczyna zaczęła bujać się na swoich stopach machając reklamówką. Od razu spostrzegłam, że chce wiedzieć wszystko o moim życiu miłosnym.


-Chcesz wiedzieć co jest między mną, a pewnym członkiem grupy EXO? - dziewczyna zamknnęła oczy, ścisnęła wargi i pokiwała twierdząco głową. Złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju, wcześniej zabierając łyżeczki z kuchni.


Usiadłyśmy na moim wygodnym łóżku i otworzyłyśmy pudełko z lodami, siedząc chwilę w ciszy.


-Powiesz w końcu? - zaczęła dziewczyna, zapychając się lodami.


-Ale co.- udałam, że nie wiem o co chodzi.


-Nie bądź głupia JiRa. Wiem, że coś między wami jest. Na lekcjach jesteś nieobecna. Od kilku tygodbi nigdzie nie wychodzisz. Dokładnie tyle to trwa, ile znosu z nim przesiadujesz.


-Nic między nami nie ma. Kumplujemy się... tylko i...- spuściłam głowę. Właśnie oszukałam samą siebię.


-Aaha. Coś się między wami stało. No słucham.


-Nooo...no bo my...


-Nooo.


-Całowaliśmy się okej. - krzyknęłam, ale na tyle głośno by jej nie urazić ani by kto inny z dołu to usłyszał, a zwłaszcza moja matka która jeszcze Była na urlopie, na którym jest od jakiegoś tygodnia.


Dziewczyna najpierw zaniemówiła, a potem zaczęła piszczeć i machać rękami. Jak ja wiedziałam, że tak będzie. Za chwile rozpowie wszystkim, że x nim jestem, a co gorsza, że z nim spałam. Dla niej jedno znaczy coś jeszcze gorszego.


-I co teraz? - zapytała ciekawa.


-Nic. Nie wiem czy on chce ze n ą być. Do tej pory nie wspominał o tym. Nie wiem, może sie mu nie podobało. Chciał tylko sprawdzić czy coś do mnie czuje, ale okazało się, że nie.


-Musisz z nim o tym pogadać.


-Taak podejdę i powiem. " Podobał ci się nasz pocałunek?"


-Bez przesady. Wystarczy zapytać czy coś wtedy poczuł.


-Może masz rację. Zrobie to, ale dopiero po wycieczce. Teraz i tak go nie spotkam. A właśnie, miałam zacząć się pakować.


-To może ja już pójdę. Widzimy się jutro.- dziewczyna podeszła do mnie i przytuliła. Czułam jakby chciała przez ten gest powiedzieć " wszystko się wam ułoży" Wstała i wyszła z pokoju.


Ona miała rację. Muszę z nim porozmawiać. Przecież on mnie też całował. To musiało coś znaczyć. Z każdą minutą robiło mi się coraz gorzej na sercu. Bałam się odrzucenia, wyśmiania. Coraz bardziej uświadamiałam sobie jak bardzo mi na nim zależy. Była bym w niebie gdyby jemu tak samo zależało na mnie.


Po chwili uświadomiłam sobie, że muszę się pakować. Podeszłam do telefonu który przypięty był do głośników. Puściłam muzykę. Do moich uszu doszła spokojna piosenka Empty-Winner. Nie, nie słucham dziś takich smętów. Choć kocham tą piosenkę włączyłam coś bardziej do potańczenia. Włączyłam Bloch B- Her i gdy zobaczyłam, że kilka następnych po niej jedt w takim samym brzmieniu, zaczęłam się pakować. Zajęło mi to ponad 4 godziny, a to jeszcze nie wszystko. Nie miałam siły na dalsze składanie, szukanie i wciskanie w wolne miejsce walizki. Wzięłam szybki prysznic, wskoczyłam w jednoczęściową pidżamę w krówkę, a następnie pod kołdrę. Po chwili zasnęłam.


Byłam taka szczęśliwa. Szłam wraz moim chłopakiem za rękę w stronę kawiarni. Wszystkie dziewczyny w moim wieku oglądały się za nami. Za pewne każda przekilnała mnie za to, ale teraz miałam to gdzieś. Spojrzałam się na niego. Miał piękne oczy, cudowny uśmiech i wspaniałe rysy twarzy. Ta cudowna twarz należała do przecudownego Park Chnayeola.


Obudziłam się i szybko podniosłam się do siadu. Po chwili uświadomiłam sobie, że jestem u siebie w pokoju i to był tylko sen.


-Teraz nawet będziesz mi się śnił?- westchnęłam i s powrotem poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz