wtorek, 16 lutego 2016

Chanyeol. Wpadka- Rozdział 12



Przez pół drogi na lotnisko rozmawiałam z Baekhyun'em przez telefon. Gdy zadzwonił, stwierdził, że zapomniał o najważniejszym. Mówił mi o tym, żebym na siebie uważała bo można się łatwo zgubić, żebym trzymała się blisko grupy, żebym nie piła. Mówił również o tym, żebym nie poszła do łóżka z nieznajomym Chińczykiem. Po tym usłyszałam Chanyeola, który krzyczał, że go popiera. W między czasie moja przyjaciółka siedząca, dosłownie na mnie, kazała pozdrowić Kai'a.


Gdy już dojechaliśmy na lotnisko, zrobiłam się głodna, a zarazem śpiąca. Skutkowało to tym, że cały lot spałam, przyklejona do szyby. Obudziła mnie kobieta siedząca obok mnie. Właśnie lądowaliśmy, co oznaczało, że jesteśmy w tak bardzo wyczekiwanym miejscu. Jeszcze tylko godzina drogi do hotelu i wtedy będe na maksa szczęśliwa.

(Przepraszam nie wiem ile się leci do Chin. Załóżmy, że dolecieli tam o 14)


Dokładnie o 14:00 podjechaliśy pod hotel. Na rozpisce wyczytałam, że o tej godzinie podają obiad. Nasza pani potwierdziła to i zaraz po zaniesieniu walizek do pokoi, ruszyliśmy na stołówkę. Po skończonym posiłku i rozpakowaniu się, każdy chciał iść na miasto. Spodobał mi się ten pomysł więc poszlam za grupą. Zwiedziliśmy naprawdę dużo miejsc. Weszliśmy do wielu sklepów. Zrobiliśmy masę zdjęć. Pomimo obiadu, każdy nie pożałował sobie smakołyków, którym nie można było odmówić. Gdy było już dość ciemno, poszliśmy spowrotem do hotelu. Na początku postanowiłam wziąć prysznic. Ciepła woda odprężyła mnie, szykując na jutrzejszy dzień. Po pół godzinie spędzonej w łazience, wyszłam z niej. W pokoju nikogo nie było. Pewnie dziewczyny poszły zwiedzić hotel. Ubrana w zwykłą koszulkę i spodenki weszłam do swojego łóżka. Nie minęło nawet pięć minut, a ktoś zapukał do drzwi. Nie miałam siły wstawać z tak wygodnego materacu, więc po prostu krzyknęłam "proszę" Ja na złość ten ktoś nie wchodził. Jednym szybkim ruchem odgarnęłam z siebię kołdre i wyskoczyłam z łóżka, szybko podbiegając do drzwi. Otworzyłam je lecz nikogo nie zobaczyłam. Gdy chciałam je zamnknąć, na podłodze spostrzegłam gazetę. Podniosłam ją. Moim oczom ukazało się zdjęcie Chanyeol'a, jakieś dziewczyny i ikona programu Unpretty Rappstar. Usiadłam z powrotem na swoje miejsce i zaczęła czytać. Moje oczy powiększyły się kilkakrotnie gdy zobaczyłam to co tam było napisane. " Czy uczestniczkę Koreańskiego programu Unpretty Rappstar, łączy coś że sławnym raperem i członkiem grupy Exo? Niedawno widziano ich w restauracji. Obydwoje wyglądali na bardzo szczęśliwych. Nie wiadomo od jak dawna to trwa. Może spotykają się już dawno i Chanyeol został poproszony o wystąpienie z ralperką, a może między nimi zaiskrzyło gdy razem wystąpili. Czekajcie na nowe newsy."


Po tym gdy to przeczytałam, po policzku spłynęła mi łza. Tyle razy mówiłam sobie, żebym go sobie odpusciła, wtedy wszystko było okey, ale gdy już wpoiłam sobie, że go kocham i chcę z nim być, wszystko się zmienia.


Chciałam to ja najszybciej wyjaśnić. Prasa zawsze pisze bzdury wyssane z palca. Zebrałam się na odwagę i zadzwoniłam do osoby, która wie na ten temat wszystko najlepiej.


-Hallo. Chanyeol? - powiedziałam głosem jak najbardziej normalnym.


-Hallo. Chanyeol oppa.


-yy. Tak. Chanyeol oppa. Jak ci leci?


-Wszystko dobrze. A u ciebie, stało się coś?


-Nie...abo w sumie to tak. Przeczytałam przed chwilą pewny artykuł w gazecie i...


-Tak?


-C-czy to p-prawda, to o tobie i tej dziewczynie. No tej rapperce.


-Ach o to chodzi. Tak to prawda. Nie chciałem ci mówić tego za szybko. Dopiero ja wrocisz.


-Aha rozumiem. Musze kończyć. Pa. - powiedziałm tym razem trochę oschle i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon na koniec łóżka i się rozpłakałam. Wszystko ze mnie zeszło jak z dmuchanego zamka. Nie mogłam pogodzić się z myślą, że on ma inną dziewczynę, ale prędzej czy puźniej musiałam to zrobić. Poprostu zapomnieć.


Chanyeol Pov.


Nie spodobało mi się ostatnie zdanie, które powiedziała. I jeszcze od razu się rozłączyła, a ledwo co zadzwoniła. Coś musiało się stać. Próbowałem się do niej jeszcze raz dodzwonić, ale nie odbierała.


Siedziałem cały czas z Baekhyun'em. Znaczy się tylko ja, bo ten wyszedł do sklepu po jedzenie. Nagle usłyszałem hałas dobiegający z parteru. Zszedłem na dół i zauważyłem Baekhyun'a, Lay, a i naszego menadżera, który w ręku trzymał jakąś gazetę.


-Co się dzieje. - stanęłem na ostatnim schodku, założyłem ręce na piersi i czekałem, aż wytłumaczą mi to całe zajście.


-To się stało. - powiedział menadżer, podchodząc do mnie z wyciągniętą gazetą. Podał mi ją. Z tego wszystkiego zrozumiałem tylko zdjęcia. Wiedziałem, że chodzi o mnie i ten program. Całość tekstu przetłumaczył mi Lay.


-Czy JiRa umie chiński? - zapytałem dalej nie wieżąc w to co usłyszałem.


-Tak. Bardzo dobrze mówi i czyta. - powiedział Baek, a ja szybko pobiegłem do pokoju chłopaka. Chwyciłem za leżący na łóżku telefon i kolejny już dzisiaj raz, zadzwoniłem do JiRy. Dalej nie odbierała. Po kilku nieudanych próbach nagrałem się na pocztę.


JiRa pov.


Przez resztę wycieczki nie sprawdzałam czy ktokolwiek do mnie dzwonił, czy pisał. Próbowałam zapomnieć o tej całej sytuacji i skupić się na zabawie. Z trudem mi to wychodziło, ale było lepiej niż gorzej.


Gdy nasza wycieczka dobiegła końca, każdy ze smutkiem pakował swoje rzeczy do toreb.


O 8:00 rano wyjechaliśmy autobusem na lotnisko. Dopiero chwilę przed lotem włączyłam telefon.


25 nieodebranych połączeń od: Chani.


1 wiadomość głosowa od: Chani.


2 sms' y od: Baeki oraz mama


Jako pierwsze odczytałam sms' y.


Od: Baeki

Jak tam się bawisz? Mam nadzieję, że wszystko ok. Porozmawiaj z Chayeolem.


Od: mama

Jak się bawisz słonko? Odpisz jak będziesz miała czas. Kocham cię.


Uśmiechnęłam się lekko do ekranu, ale potem przybrałam minę typu " zabierzcie mnie z tąd" Kliknęłam w wiadomość głosową od Chanyeola i przyłożyłam telefon do ucha. Gdy tylko usłyszałam jego głos zrobiło mi się słabo.


-JiRa, już wiem o co chodzi. To wszystko nie tak. Proszę porozmawiaj ze mną. Spotkaj się ze mną gdy wrócisz, proszę.


Z jego głosu wyczytałam, że bardzo mu zależy na tym spotkaniu.


Do: Chani

Dziś wracam. Spotkajmy się w parku obok mojej szkoły o 18:00


Od: Chani

Dobrze, będę :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz