poniedziałek, 18 lipca 2016

Wycieczka. EXO - cz. 7








Jung SaoMi


Po zjedzeniu najlepszego posiłku w życiu i odebraniu YooJin od Parka, wróciłyśmy do siebie. Gdy tylko brunetka przekroczyła próg mieszkania niemal od razu zawitała w lodówce.


- ty nadal głodna? - zapytałam, a ta pokiwała głową.


- jakbyście nie zauważyły nie zjadłam prawie nic przez tego wielkoluda z odstającymi uszami - odparła I wyjęła na stół karton mleka. Następnie podeszła do szafki obok i wyjęła talerz z pączkami.


- jestem ciekawa co chciał od ciebie ten wielkolud - oparłam łokieć o stół i z zawziętością patrzyłam na dziewczynę.


- Nic takiego - odparła niewyraźnie wpychając do ust kolejnego pączka. Pokręciłam głową z dezaprobatą i skierowałam się do salonu z zamiarem aktywowania zadań. Postawiłam pudełko na stół po czym włożyłam do niego rękę, po chwili wyjmując białą, zgnieciona na pół kartkę.


" Idź do łazienki. Wyjmij z niej każdą rolkę papieru jaką posiadasz. Następnie poproś kogoś, by owinął cię tym papierem ( chyba, że jesteś tak zdolna do samodzielnego radzenia sobie ) i wyjdź tak na miasto. Ps. Baw się dobrze i czekaj na zabawne komentarze "


- co tam masz? - zapytała blondynka, gdy oderwała się na chwilę od ciągłego sms'owania z kimś. Podeszła do mnie i delikatnie podebrała mi kartkę z dłoni.


- papierowa mumia - dodałam jakby do siebie.


- idź po papier - nakazała MinYoo z uśmiechem na twarzy. Zrobiłam tak jak kazała i po chwili przynioslam 7 rolek papieru toaletowego.


***


- nie idź tak szybko bo się rozwala - krzyknęła za mną YooJin . Zignorowalam ten fakt i ruszylam w stronę plaży. Kolejny raz to ja w upalny dzień muszę paradować okryta po sam czubek głowy. Westchnęłam i ruszyłam przed siebie. Starałam się przebywać tylko w cieniu tak, by nie nadrobić sobie wiekszych plam pod pachami, które, jak czułam już się tam znajdowały.


- E koleś! - krzyknął jeden w moją stronę.


- nie widzisz, że to dziewczyna? - zapytał tamtego kolejny. Odwróciłam głowę w stronę wypowiadanych słów i ujrzałam duże zbiorowisko chłopaków.

- po czym to poznałeś? - tym razem to ja zapytałam. Każdy skierował wzrok na mnie, jednak ja nadal wpatrywałam się w brązowe tęczówki jednego z nich. Ponadto dobrze znanego.


- być może dlatego, że tylko ty masz takie szalone pomysły,SaoMi- rzekł Sehun z uśmiechem- nie zimno ci?


- odrobinkę, choć... lepiej niż ostatnio- zasmialiśmy się razem- przedstawisz mnie kolegą?


- Ah, tak! To jest SaoMi. Natomiast to jest Yifan, Luhan i Zitao. Przylecieli dzisiaj z Chin- uśmiechnęłam się do nich i wstałam z piasku.


- Natomiast ja jestem Chanyeol i musimy pogadać- powiedział poważnym tonem przez co miałam lekkie obawy dotyczące rozmowy. Pociągnął mnie w stronę pustego miejsca na piasku i ugościł się na nim. Kiwnęłam głową na znak, by zaczął mówić na co westchnął- Chodzi o YooJin...


- domyśliłam się- przerwałam mu. Zaczęłam odwijać się z papieru przez co fala zimna przeszła po mym ciele. Odetchnęłam z ulgą. Kilkoro przechodniów patrzyło się na mnie jakbym bynajmniej nie umiała korzystać z tego przedmiotu.


-... ouh, powiedz mi, wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? - pokiwałam przeczaco głową.


- myślę, że to dość niemożliwe. Skoro od pierwszego zobaczenia, to widzisz tylko wygląd tej osoby, a nie charakter. Sądzę, że to tylko zauroczenie zawładneło twą duszą- uśmiechnęłam się lekko.


- jesteś tego pewna? Spędziłem z nią trochę czasu i moje uczucie co do niej wzrasta. Chyba - westchnął i natychmiastowo posmutniał - Gdy ją widzę w moim brzuchu nagle ożywa stado motyli i robi mi się tak przyjemnie ciepło. Gdy z nią rozmawiam mam wrażenie, że mogę powiedzieć o słowo za dużo i wszystko zniszczyć. Po naszym pocałunku... - urwał. Utkwił wzrok w piasku i uśmiechnął się lekko do siebie. Jakim pocałunku? -zapomnij o tym ostatnim- powiedział i szybko wstał- cześć- pożegnał się i uciekł w stronę zamieszkania. Otrząsnęłam się i gdy miałam już iść jakiś chłopczyk zadał mi interesujące pytanie.


- uciekła pani od męża z Egiptu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz